Artykuły

feautured

Systemowa terapia rodzin

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]Jeszcze kilkanaście lat temu niewiele zapytanych osób umiałoby odpowiedzieć na pytanie, na czym polega psychoterapia i kiedy człowiek powinien skorzystać z tej formy pomocy.

 

Wydaje się jednak, że obecnie ta sytuacja się zmienia i coraz więcej osób ma świadomość, czym jest kontakt terapeutyczny - niektórzy doświadczyli go osobiście, inni wiedzą coś na ten temat z relacji bliskich albo z mediów. Istnieje jednak taka forma terapii, o której istnieniu większość z nas nie ma pojęcia: chodzi o systemową terapię rodzin. Terapeuta często nadal musi tłumaczyć zasadność takich metod pracy zaskoczonym rodzicom, którzy zgłosili na wizytę u psychologa swoje dziecko, a po jej zakończeniu usłyszeli, że na następne spotkanie dobrze byłoby przyjść całą rodziną. O co więc chodzi? Na czym polega systemowa terapia rodzin i kiedy należy ją zastosować?

 

Terapeuci zaczęli zauważać, że bardzo często osoba przychodząca na terapię czy, jak ma to miejsce w przypadku dzieci i stosunkowo często także adolescentów, zgłaszana do niej, ma objawy, które mogą sugerować, że jej problemy mają coś wspólnego ze środowiskiem, w jakim żyje. Mówiąc inaczej, czasem jest tak, że nawet niewielkie trudności związane ze sposobem funkcjonowania danej rodziny mogą w konsekwencji prowadzić do wyraźnych, a często nawet masywnych problemów jednego z jej członków. W takich wypadkach praca terapeutyczna jedynie z osobą identyfikowana jako pacjent nie przyniesie pełnego efektu, gdyż objawy będą nadal podtrzymywane przez określony sposób funkcjonowania tej rodziny.

 

Konkretne zachowania mogą bowiem odbiegać od przyjętych społecznie norm i z tego powodu działać destrukcyjnie w życiu ujawniającej je osoby, ale z drugiej strony te same zachowania w niektórych sytuacjach stają się nie tylko całkowicie zrozumiałe, ale wręcz konieczne w kontekście funkcjonowania określonej rodziny.

 

W psychoterapii systemowej rodzinę traktuje się jako system, dla którego znajdują zastosowanie wszystkie prawa ogólnej teorii systemów, wykorzystywanej w wielu dyscyplinach nauki. Jeśli więc w jakimkolwiek punkcie systemu pojawiają się problemy, to zakłada się, że dotyczą one całego systemu. Jeśli pragniemy zmienić jakiś element systemu, zmianie ulegną wszystkie pozostałe, itd.

 

Najprostszym przykładem obrazujący takie zjawisko jest sytuacja, w której jedno z dzieci sprawia duże trudności wychowawcze, np. wagaruje, jest agresywne, próbuje substancji odurzających. W takiej rodzinie uwaga wszystkich jej pozostałych członków zostaje w znacznej mierze zaprzątnięta problemami wychowanka. Większość prowadzonych rozmów w domu zaczyna stopniowo dotyczyć przede wszystkim ostatnich wyczynów podopiecznego. Rodzice zdają sobie wzajemnie relacji z tego, co powiedział wychowawca w szkole, w jakim podejrzanym miejscu dziecko było ostatnio widziane przez sąsiadkę itd. Jeśli w tej rodzinie wychowuje się więcej dzieci i na nie często rodzie delegują część odpowiedzialności za pilnowanie sprawiającego kłopoty. W konsekwencji więc cała rodzina jednoczy się wokół wspólnego problemu, co daje poczucie pewnego rodzaju bliskości, a także wzmacnia poczucie przynależności i wzajemnej zależności.

 

Jeśli w tej sytuacji obok dziecka bądź nastolatka w gabinecie terapeutycznym pojawią się wraz z nim wszyscy jego bliscy, to pomoc psychoterapeutyczna będzie znacznie bardziej efektywna.  Prawdopodobnie w toku terapii okaże się, że jego zachowanie było niejako potrzebne tej rodzinie, by mogła ona jako określony system przetrwać kryzys. Może się na przykład okazać, że problemy dziecka maskowały występujące w tej rodzinie duże trudności z okazywaniem sobie bliskości i przywiązania. W takiej sytuacji wspólne koncentrowanie się na problemie „złego zachowania”  dało  możliwość prowadzenia jakichkolwiek rozmów, wymiany poglądów, okazywanie sobie troski. Jeśli popatrzymy na zachowanie dziecka z tej perspektywy, to okazało się ono niezwykle funkcjonalne: z jednej strony dało rodzinie szansę na jakąkolwiek formę bliskości, z drugiej, finalnie, przywiodło ją do gabinetu psychoterapeutycznego, w którym możliwe jest wypracowanie trwałej zmiany funkcjonowania tego systemu rodzinnego, a w konsekwencji wygaśnięcie niepotrzebnych już wówczas niepokojących zachowań dziecka .

 

W jaki sposób więc możliwe jest zaistnienie takiej zmiany? Jakimi metodami pracuje się w terapii systemowej rodzin?

Psychoterapeci (z rodziną bowiem na sesjach zawsze powinno pracować dwoje terapeutów) próbują określić, w jakim momencie cyklu życia rodzinnego znajduje się dana rodzina i czy przypadkiem kryzys dotykający ją nie jest czymś całkowicie prawidłowym na danym etapie jej rozwoju.

 

Terapeuci określają także strukturę rodziny, role – często wcale nie tak oczywiste- odgrywane w danym systemie przez poszczególnych jej członków. Wspólnie poznaje się także związki rodziców ze swoimi rodzinami pochodzenia, wzorce rodzinne wniesione przez nich do nowej rodziny i funkcjonujące w ich umysłach rodzinne mity. Często już na tym etapie rodzina zaczyna zauważać, że nękające ją problemy są spójne z doświadczeniami wcześniejszych pokoleń i w jakiś sposób przez nie warunkowane. Taka refleksja wielokrotnie wystarcza do zmiany funkcjonowania rodziny i dodatkowo silnie ją do niej motywuje.

 

Inną przyczyną trudności może okazać się określony, używany przez rodzinę wzorzec komunikacji, przy czym za komunikat uznaje się także objawy członka rodziny zgłaszanego do terapii oraz zachowania i nawyki wszystkich pozostałych członków rodziny. W toku terapii psychoterapeuta stara się wtedy nauczyć rodzinę innego, bardziej funkcjonalnego sposobu przekazywania sobie informacji.

 

Wreszcie uwaga terapeuty i rodziny skupia się także na stosowanych w rodzinnym systemie strategiach. Często bowiem to właśnie brak elastyczności w ich repertuarze jest odpowiedzialny za zaistniałe problemy. Sztywność używanych strategii przy jednoczesnej zmienienie zaistniałej w środowisku funkcjonowania rodziny, bądź też w niej samej na przykład na skutek  pojawienia się lub odejścia poszczególnych członków albo wówczas, gdy wchodzi ona w inny moment cyklu rozwojowego powoduje najczęściej, że okazują się one całkowicie zawodne. Praca terapeutyczna skupia się w takim wypadku na wypracowaniu nowych, dostosowanych do zaistniałej zmiany, technik rozwiązywania problemów i układania rodzinnej codzienności.

 

Terapia systemowa pozwala nie tylko uporać się z nękającym rodzinę problemem, ale często jest dla jej członków bardzo ciekawym doświadczeniem, które pozwala każdemu z nich funkcjonować znacznie lepiej i czerpać z życia więcej satysfakcji. Dla rodziny terapia stanowi doświadczenie pogłębiające lub umożliwiające wzajemne zrozumienie i wzmacniające więzi w sposób niezagrażający autonomii osób ją tworzących. Często w czasie terapii rodzina po raz pierwszy zaczyna odczuwać satysfakcję z możliwości funkcjonowania właśnie w takim składzie, a poszczególne osoby tworzące ją, zaczynają w rodzinie widzieć swoją siłę a nie przeszkodę w rozwoju osobistym.

 

 

Od czego zaczynamy sprawdź![/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:205,682,242" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Emisja głosu

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]

Głos to podstawowe narzędzie pracy nauczyciela. Warto o niego zadbać. Proponujemy Państwu skorzystanie z garści naszych porad.

 

Podstawowym narządem wytwarzania głosu jest krtań. Głos jest człowiekowi niezbędny do komunikowania się. Stanowi on podstawowe narzędzie pracy nauczyciela i wykładowcy. Niestety zbyt często nadużywamy naszego głosu, zaniedbujemy go i wykorzystujemy w niewłaściwy sposób, szkodząc tym samym własnemu zdrowiu. Zapominamy o profilaktyce głosu, a przecież jest to pierwszy krok do tego, by służył nam on przez całe życie. Warto zastanowić się, jak dbać o głos, by nie sprawiał nam problemów. Należy uświadomić sobie, że narząd głosu jest bardzo obciążany każdego dnia. Dbamy o odporność, łykamy witaminy, pielęgnujemy włosy, skórę i paznokcie. Zatem dlaczego tak mało uwagi poświęcamy narządom mowy? Dbałość o siłę i barwę naszego głosu z pewnością zaprocentuje. Pielęgnację naszego głosu powinno się zacząć od profilaktyki. W tym celu należy pamiętać o regularnych badaniach laryngologicznych, foniatrycznych i logopedycznych. Warto też odbyć szkolenie w zakresie emisji głosu, na którym zdobywa się wiedzę na temat prawidłowego operowania głosem tak, by mógł on znieść długotrwały wysiłek bez objawów zmęczenia. Do podstawowych czynników zapewniających poprawną emisję głosu zalicza się nie tylko opanowanie prawidłowego toru oddechowego, czy odpowiednie funkcjonowanie fałdów głosowych, ale też właściwe używanie rezonatorów, czy wyraźną artykulację. Warto przytoczyć kilka cennych uwag na temat każdego z tych elementów.

 

Najbardziej odpowiednim sposobem oddychania jest tak zwane oddychanie przeponowo-żebrowe. Wdychane powietrze równomiernie rozchodzi się po całej klatce piersiowej, żebra delikatnie rozchylają się a przepona wypełnia się. Podczas wydechu przepona kurczy się sprężając nagromadzone powietrze i za pomocą podparcia oddechowego powietrze wraca do płuc, stamtąd wędruje do gardła, dalej do jamy ustnej i nosowej. Taki tor oddechowy maksymalnie odciąża fałdy głosowe. Elastyczność i wytrzymałość mięśni oddechowych zapobiega wielu schorzeniom, takim jak na przykład guzki śpiewacze, przerost fałdów głosowych a nawet nowotworom.

Drugim z wymienionych warunków prawidłowej emisji głosu jest właściwe używanie rezonatorów. Rezonatory to pusta przestrzeń, ograniczona skórą i kośćmi, do której dochodzi fala dźwiękowa. Dzięki nim głos nabiera mocy. Wszelkie  niedogodności związane z funkcjonowaniem rezonatorów (jak na przykład skrzywienie przegrody głosowej, czy choroby zatok) zniekształcają brzmienie głosu. Należy zatem unikać przeciągów, leczyć nieżyty nosa, nie dopuszczać do wyziębienia głowy, a także zadbać o prawidłowy kształt przegrody nosowej (np. ewentualnie poddać się operacji chirurgicznej).

 

Istotnym elementem emisji głosu jest budowa i działanie aparatu artykulacyjnego. Wszelkie nieprawidłowości związane z ukształtowaniem, czy funkcjonowaniem języka, podniebienia i warg wpływają na nieprawidłowe artykułowanie głosek, a co za tym idzie - wymowę. Szybkość ruchów artykulacyjnych, odpowiednie ułożenie narządów mowy, czy elastyczność ich mięśni wpływa na poprawność wymowy. Należy zatem jak najszybciej zdiagnozować i skorygować przyczyny nieprawidłowego funkcjonowania aparatu artykulacyjnego (np. przyciąć przerośnięte migdały, rozciągnąć lub podciąć wędzidełko podjęzykowe, usprawnić pracę artykulatorów).

Warto przytoczyć kilka praktycznych ćwiczeń oddechowych z możliwością wykonywania ich w warunkach domowych:

  • Leżąc na plecach wykonujemy oddechy, wdech nosem wydech ustami. Zwracamy uwagę na to, by unosił się brzuch, a nie klatka piersiowa.
  • To samo wykonujemy w pozycji stojącej zachowując lekki rozkrok, plecy wyprostowane.
  • Stoimy w lekkim rozkroku, tył głowy opieramy na złączonych z tyłu dłoniach. Wykonując wdech rozsuwamy łokci, przy wydechu łokcie łączymy ze sobą.
  • Trzymając przed sobą zapaloną świecę dmuchamy na płomień w taki sposób, żeby go nie zgasić.

Dbając o higienę głosu, należy zwracać uwagę na to, żeby przebywać w sprzyjających temu u warunkach. Często wietrzyć i nawilżać pomieszczenia, spośród wody mineralnej wybierać tę niegazowaną, w miarę możliwości nie nadużywać głosu oraz jak najszybciej eliminować wszelkie infekcje dolnych i górnych dróg oddechowych. Ponadto należy unikać zakurzonych pomieszczeń, gorących i zimnych potraw. Warto chronić nasze drogi oddechowe, by służyły nam przez całe życie.

 

Małgorzata Stelmach[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:223,224,231,232" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Współczesne ojcostwo - „tacierzyństwo”

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]

Dzieci z wysoko zaangażowanymi w ich opiekę ojcami były bardziej poznawczo i społecznie kompetentne, mniej skłaniały się ku stereotypom płciowym niż te, wychowywane w tradycyjnym modelu. Były także bardziej empatyczne i psychicznie lepiej przystosowane.

 

Przez wieki miłość matki była uznawana za kluczową dla rozwoju dziecka. Ojcowie byli postrzegani jako żywiciele rodziny, dyscyplinujący nauczyciele i strażnicy moralności. Miłość ojcowska była nierozpoznawalna i niedoceniana, a temat ojcostwa bardzo rzadko podejmowany. Okazuje się jednak, że ojciec, tak samo jak matka, dostarcza dziecku gratyfikacji emocjonalnych, jest zdolny, tak samo jak matka, do odczytywania potrzeb niemowlęcia, czy wytworzenia głębokich więzi.

 

Współczesny ojciec nie jest już ograniczony do bycia obrońcą i żywicielem rodziny, tak jak to było w tradycyjnym modelu rodziny opartym na wyraźnym podziale ról. Model współczesny różni się wcześniejszego wzoru ojca pod względem obecności podczas narodzin dziecka, zaangażowania w opiekę nad niemowlęciem, nie tylko wtedy, gdy dziecko jest starsze. Ojciec uczestniczy w codziennej opiece nad dzieckiem, nie tylko bawi się z nim, ale bierze też udział w rutynowych czynnościach pielęgnacyjnych.

 

Szereg badań przeprowadzonych w ostatnim czasie potwierdziło, że dzieci z wysoko zaangażowanymi w ich opiekę ojcami były bardziej poznawczo i społecznie kompetentne, mniej skłaniały się ku stereotypom płciowym niż te, wychowywane w tradycyjnym modelu. Były także bardziej empatyczne i psychicznie lepiej przystosowane. Ojcostwo jako proces służy przede wszystkim przełamaniu bliskiej diady dziecka z matką i wzmocnieniu autonomii, indywidualizacji oraz niezależnemu i elastycznemu funkcjonowaniu niemowlęcia. Ojcowska miłość jest tak samo ważna jak miłość matki - wpływa na radzenie sobie z osobowościowymi i psychologicznymi problemami u dzieci, nastolatków i młodych dorosłych, włączając takie zagadnienia jak: obraz siebie, poczucie własnej wartości, stabilność emocjonalną i poziom agresji.

 

Ojcowie mają też wpływ na specyficzne właściwości dzieci, na ich osobowość, psychologiczne przystosowanie i psychologiczny stres. Opiekujący się, wspierający i kochający ojciec wpływa na wzrost inteligencji dziecka, na jego pewność siebie i tożsamość płciową, nie blokuje i  nie ogranicza rozwoju dziecka jak to dzieje się w przypadku zimnego, niezależnego czy też nieobecnego ojca. Dowiedziono, że ojcowie odgrywają niepowtarzalną rolę w socjalizacji swoich dzieci, wpływają na wczesny rozwój emocjonalności u dziecka, ekspresję i regulację emocji oraz emocjonalne zrozumienie. Zabawy proponowane przez ojców są bardziej stymulujące, a bardziej fizycznie intensywna natura ćwiczeń powoduje, że dzieci ujawniają więcej pozytywnych, spontanicznych emocji niż w konwencjonalnych zabawach z matkami. Ojcostwo to największe wyzwanie, jakiego podejmuje się mężczyzna, to „dyscyplina długodystansowa”, której efektem jest wychowanie jednostki wartościowej i silnej. Aby jednak proces ten przebiegał we właściwym kierunku, ojciec powinien być nie tylko wychowawcą, ale przede wszystkim przyjacielem dziecka. Powinien należycie wyśrodkować swoje wymagania, aby pobudzać dziecko do rozwoju, jednocześnie obdarzając je należytą troską. Dzieci do rozwoju potrzebują ojca pewnego siebie, który cieszy się z kontaktu z dzieckiem, z wrażliwością reaguje na dziecko, stawia granice, jest konsekwentny a także zachęca dziecko do działania, wskazuje mu odpowiedni kierunek oraz jest blisko, szczególnie kiedy dziecko potrzebuje pomocy.

Dominika Wernio

[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:682,201,796" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Gdy dziecko ma kłopot…- o uważnym słuchaniu i rozumieniu

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]

Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.(Sokrates)

 

Dziecięce kłopoty dla nas dorosłych mogą wydawać się przesadzone.  Problemy, które  młodzi ludzie przeżywają, mamy tendencję bagatelizować lub reagować na nie gotowymi rozwiązaniami. Co sądzicie o lekarzu, który bez badania i wywiadu – daje leki, bo przecież z góry wie, co jest kłopotem pacjenta? To samo mogą pomyśleć sobie młodzi ludzie o swoim rodzicu, nauczycielu, który udziela dobrych rad, nie rozumiejąc ich sytuacji.

 

W pracy wychowawcy, nauczyciela ogromną rolę odgrywa umiejętność komunikacji z uczniem. Stwierdzenie to wydaje się banalne z założenia, ale komunikacja przestaje być banalna, jeśli jest uważnym kontaktem, którego celem jest rozumienie osoby w kłopocie. Fakt, że dorośli odczuwają akceptację w stosunku do dziecka, to jedna rzecz; dać odczuć tę akceptację, to druga rzecz. Z pewnością akceptacja pochodzi z wnętrza, ale musi być w sposób aktywny zakomunikowana lub okazana, aby przyniosła dziecku poczucie akceptacji i zrozumienia.  Rozmowa z dzieckiem, które przychodzi z problemem może być jak balsam na ranę, z którą dziecko do nas przychodzi.

 

Zamiast wysłuchać, zrozumieć emocje, motywy, zebrać informacje i na ich podstawie odnieść się do treści, jako dorośli: dajemy rady, analizujemy, pouczamy, pokazujemy nielogiczność faktów, ostrzegamy, czasem grozimy a czasem zbyt szybko pocieszamy. Wszystko w naszym poczuciu w dobrej intencji. Jeśli chcemy dać dziecku to, czego naprawdę od nas dorosłych oczekuje zacznijmy od uważnego słuchania ze zrozumieniem.

 

Od początku naszej edukacji uczymy się pisania, czytania, liczenia, a kto z nas uczy się słuchania? Często zakładamy, że słuchanie jest łatwe. „To czynność, którą wykonujemy codziennie- mówimy- i nie wymaga ona większego wysiłku.” Gdyby istotnie tak było, nie mielibyśmy większości problemów w  codziennej komunikacji oraz  rozumieniu innych ludzi. W rzeczywistości słuchanie jest umiejętnością, która nie przychodzi automatycznie, ale tu dobra wiadomość, można ją doskonalić i rozwijać. Taki trening warto zacząć, jeśli zależy nam rozumieniu dziecka.

 

Słuchanie empatyczne to słuchanie z intencją zrozumienia. Chodzi o to, by starać się najpierw zrozumieć – punkt widzenia drugiej osoby. Słuchanie empatyczne oznacza, że kogoś w pełni rozumiesz, na poziomie słów, treści i emocji, jakie przeżywa. Koncentrując się na kontakcie z dzieckiem, poprzez słuchanie zaspokajasz jego bardzo ważną potrzebę – bycia rozumianym i akceptowanym. Dzięki temu Twój uczeń, Twoje dziecko czuje się przy Tobie bezpiecznie i wie, że może opowiedzieć Ci o swoim kłopocie.

 

Po pierwsze słuchaj aktywnie i uważnie. Powtórz swoimi słowami , to co usłyszałeś od dziecka. Nie interpretuj, nie zadawaj pytań, nie wyciągaj wniosków, ale niemalże dosłownie powtarzaj to, co zostało powiedziane. W ten sposób okazujesz swoją uwagę i zainteresowanie. Technika ta to parafrazowanie.

  • Mam dość! Chodzenie do tej  szkoły jest bezsensu!
  • Mówisz, że  szkoła nie ma sensu.

Po drugie podążaj za treścią komunikatu przekształcając, to co słyszysz.

 

  • Mam dość! Chodzenie do szkoły jest bezsensu!
  • Masz dość. Nie masz ochoty dalej się uczyć

Po trzecie, słysząc treść wypowiedzi dziecka wydobądź  z niej emocje dziecka, jakie mogą kryć się w wypowiedzi. Technika ta nosi nazwę odzwierciedlania uczuć. Nie koncentrujesz się na słowach, tylko na tym, jakie emocje mogły spowodować taką wypowiedź.

  • Mam dość! Chodzenie do tej  szkoły jest bezsensu!
  • Jesteś sfrustrowany!

Jak możemy  pomóc dziecku poczuć się lepiej ? Przez nazwanie i zaakceptowanie jego uczuć. Gdy dziecko jest przygnębione, zdenerwowane, przeżywa jakąś trudność, nie potrafi znaleźć rozwiązania swojego kłopotu. Akceptacja emocji dziecka (np. lęku, strachu, wstydu) pomaga dziecku ujawnić i nazwać przeżywaną trudność. Będąc uważnym i rozumiejącym dajemy dziecko to, czego ono potrzebuje. Poczucia akceptacji i zrozumienia. Stajemy się wówczas towarzyszem, rozumiejącym Dorosłym, do którego chętniej młody człowiek przyjdzie podzielić się swoimi troskami, ponieważ wie, że otrzyma wsparcie i zrozumienie. Bezcenne.

 

Karina Kalinowska[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Nastolatki przestają mówić

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]

Oczekiwanie na pierwsze słowo..., przy pierworodnym, czas dłuży się niemiłosiernie. Kiedy w końcu zacznie mówić? Tata, mama, buba? Przy drugim dziecku tęsknota za pierwszym słowem, po którym nieuchronnie następują kolejne, nie jest już tak wielka.

 

Przy trzecim, wielu rodziców  cieszy się ciszą kiedy może być z nim sam na sam,  a ono cichutko leży w łóżeczku. Wiemy, że wkrótce się zacznie: mamo, dlaczego?, co to? .. itd. Nieustanna paplanina, przez  którą trudno się przebić, a na rozmowę z mężem czy przyjaciółką  trzeba poczekać aż zasną. Wtedy często tęsknimy za chwilą ciszy. I pewnego dnia okazuje się , że możemy cieszyć się ciszą kiedy tylko zechcemy.

 

Maleństwa stały się nastolatkami i po prostu przestały mówić. Pytania o to - jak w szkole? Jak minął dzień ? - najczęściej zbywają monosylabami, wzruszeniem ramion, w przypływie łaskawości słowem: normalnie, dobrze. Próby dopytania -  Co to znaczy normalnie? - wywołują reakcję odwrotną do tej, o którą chodziło i raczej kończą rozmowę niż ją rozwijają. Z jednej strony takie zachowanie to norma. Tak zwana norma rozwojowa. Większość dzieci w wieku nastoletnim oddziela się od rodziców na różne sposoby, m.in. ograniczając ilość wiadomości i informacji o sobie i swoich znajomych, a każde dopytywanie traktuje jako brutalną ingerencję w ich życie.

 

Uczucia, które wtedy często towarzyszą rodzicom, to zniechęcenie, złość, irytacja, rozżalenie... Czasami rodzi się w nas poczucie winy, że coś robimy źle (ale co?). Do tego dochodzi zmęczenie i pytanie - kiedy to minie? Aż  kusi, żeby zostawić ich do czasu aż dorosną i zaczną znowu mówić, jak ludzie.

 

Ale nasza rola jako rodziców się nie skończyła. Najpierw to dzieci zabiegały o nasz czas, uwagę, obecność, teraz wygląda tak, jakby tego już nie potrzebowały. Tymczasem okres dorastania to niestety (bo czasami trudniejszy niż wstawanie w nocy) jeszcze nie czas na odpoczynek od wychowywania, ale na naszą aktywność.  Jeśli zależy nam na podtrzymaniu więzi, która do niedawna wydawała się nam czymś naturalnym, musimy włożyć więcej zaangażowania, a czasami rozwinąć umiejętność dyplomacji. Znaleźć czas  i sposób na bycie z nastolatkiem.

 

Niektórzy rodzice zauważyli, że wspólna podróż  (np. 40 min. w jedną stronę) może być dobrą okazją, ale pod pewnymi warunkami: o ile nie  zaczniemy od odpytywania, krytykowania - jednym słowem gadania zaraz po wejściu do samochodu. Jeśli dobrze pójdzie, to być może w połowie drogi nasza latorośl wyjmie słuchawki, powie coś o sobie, muzyce, szkole, koledze. Bardziej prawdopodobne, że dopiero w drodze powrotnej wyjawi pewną gotowość do rozmowy. Rozmowy o czym? Moje doświadczenie wskazuje, że może być o wszystkim, pod warunkiem, że moje pytania są konkretne i wynikają z pewnej wiedzy i orientacji w tym, co dzieje się w życiu mojego nastolatka. A więc jeśli szkoła, to - jak ci poszła ta kartkówka z chemii, trudna była? A jak tam Jasiek, ma jeszcze szlaban na spotkania z kolegami? Tzw. pytanie konkretne zasadza się na pewnej wiedzy o życiu naszego dziecka, a tym samym oznacza, że interesujemy się tym co się u niego dzieje -  interesujemy się nim, a nie tylko tym jak się uczy .

 

Tak naprawdę, nastolatki, oczekują tego samego, co my, dorośli. Jakie pytania traktujemy zdawkowo? Na jakie odpowiadamy z przyjemnością?

Barbara Żak

[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:682,201" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Czy stres wpływa na seks?

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]

Stres jest to stan organizmu, w którym doszło do zachwiania równowagi między jego zasobami a obciążeniami, którym jest poddawany. W naszym społeczeństwie stres związany jest najczęściej z pracą zawodową, przeciążeniem obowiązkami, sytuacją życiową i materialną. Zjawisko to występuje we wszystkich grupach społecznych, niezależnie od miejsca zamieszkania czy pozycji zawodowej.

 

Szkodliwy jest tzw. stres negatywny, gdyż może prowadzić do chorób o charakterze stresogennym. Stres to stan alarmu dla organizmu. Gdy obciążenie przekroczy nasz poziom odporności lub utrzymuje się zbyt długo, rozwijają się zaburzenia psychosomatyczne. Stan ten wpływa na kondycję całego organizmu, także na funkcjonowanie seksualne.

 

Życie w napięciu, niezdrowe odżywianie, alkohol i papierosy, po które sięgamy, by choć na moment się odprężyć, przyczyniają się do rozwoju różnego rodzaju zaburzeń seksualnych. Do problemów seksualnych w związkach często przyczyniają się codzienne trudności, np. kłopoty mieszkaniowe, brak poczucia bezpieczeństwa w pracy, niedobór snu. Z drugiej strony to problemy z erekcją czy osiągnięciem orgazmu mogą być dla danej osoby źródłem stresu.

 

Jesteśmy różni i inaczej reagujemy. Część osób gdy ma problemy w pracy lub jest przemęczona, reaguje zobojętnieniem, a nawet niechęcią do seksu. Inni za pomocą intensywniejszych niż zwykle stosunków będą próbowali rozładowywać napięcia. Zależy to od wrodzonych cech temperamentalnych. Warto pamiętać, iż długotrwały stres może przyczynić się do rozregulowania układu neuroendokrynnego. U mężczyzn może to spowodować hiperprolaktynemię, co z kolei wiąże się z zaburzeniami seksualnymi, a nawet bezpłodnością.

[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:796,210" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Czy masturbacja świadczy o zaburzeniach?

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]Poglądy na temat masturbacji zmieniały się  w ciągu ostatnich lat. Do 1968 roku znajdowała się ona na liście chorób psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA). Jeszcze w XIX wieku uważano, że masturbacja prowadzi do ślepoty, rozmiękczenia kości. Kobiety „leczono” z masturbacji usuwając łechtaczki. Do dziś według Kościoła katolickiego masturbacja zalicza się do grzechów ciężkich. W środowiskach medycznych kiedyś uważana za dewiację, dziś za coś jak najbardziej naturalnego. Najczęściej kojarzona z okresem dorastania, jako przejściowa rozwojowa forma radzenia sobie z napięciem seksualnym. Już kilkuletnie dzieci próbują odkrywać w ten sposób własne ciało i jego funkcje. Masturbują się także osoby dorosłe, także te będące w związkach i prowadzące udane życie seksualne. Często masturbacja jest substytutem kontaktów seksualnych  dla osób mających trudności w znalezieniu partnera czy obawiających się porażki w sypialni.

 

Czasami sposób masturbacji może zaważyć na przyszłych kontaktach seksualnych. Szczególnie dotyczy to kobiet. Jeśli pobudzanie jest zawsze w ten sam sposób, osoba warunkuje się na dany bodziec i często tylko w taki sposób jest w stanie osiągnąć orgazm. Partnerowi będzie wtedy niezwykle trudno zapewnić zbliżone doznania. Np. osiąganie orgazmu przez kobietę w wyniku autostymulacji strumieniem wody, często z towarzyszącym poczuciem winy lub nienormalności, tzw. zespół Havelocka Ellisa. W zespole tym powstaje uwarunkowanie na taką formę masturbacji i niemożliwe staje się osiągnięcie orgazmu za pomocą innych technik. Prowadzi to do trudności w kontaktach seksualnych z partnerem. Zwykle pierwszy orgazm wywołany stymulacją wodą powstaje przypadkowo w trakcie kąpieli i nie powoduje zaburzeń. Dopiero powtarzanie tego rodzaju zachowań prowadzi do powstania zespołu i odczuwania pobudzenia narządów płciowych przez partnera jako niesatysfakcjonujące. Leczenie polega na stopniowym zastępowaniu stymulacji wodą przez inne formy stymulacji partnerskiej (oralną, manualną).

 

Poza normę wykracza także sytuacja kiedy masturbacja staje się uzależnieniem. Zabiera coraz więcej czasu i jest przedkładana nad kontakty z drugim człowiekiem. Zaburzeniem jest masturbowanie się kompulsywne. Autostymulacja nie służy wtedy rozładowaniu napięcia seksualnego, ale ma charakter nerwicowy. Dana osoba w ten sposób radzi sobie z niepokojami i lękami.

 

Masturbacja sprzyja poznawaniu własnego ciała i jego reakcji. Często przeszkodą w osiągnięciu orgazmu jest brak wiedzy na swój temat w tym zakresie. Dlatego trening masturbacyjny jest czasami zalecany pacjentom jako droga do zaakceptowania swojej seksualności jako czegoś dobrego, naturalnego, odbierania przyjemności bez poczucia winy i wstydu. Uwaga poświęcana własnemu ciału pozytywnie wpływa na poczucie własnej atrakcyjności.  Dodatkowo ćwiczenie mięśni dna miednicy wpływa pozytywnie na doznania seksualne kobiety. Mężczyzna poznając za pomocą masturbacji swoje reakcje seksualne może lepiej kontrolować moment osiągania orgazmu. Jest to wykorzystywane w terapii wytrysku przedwczesnego.[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:210" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Kiedy najlepiej przeżyć ten „pierwszy raz”?

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]Nie istnieje  jeden, uniwersalny i optymalny dla wszystkich moment na  „pierwszy raz”. Wg badań prof. Zbigniewa Izdebskiego statystyczny Polak inicjuje około 18 roku życia. Jednak dla jakości późniejszego życia seksualnego o wiele ważniejsze jest jaki będzie pierwszy stosunek, niż to,  kiedy zaczniemy współżyć.
Rozpoczęcie życia seksualnego to jedno z najbardziej znaczących wydarzeń w życiu człowieka. Istotna jest osoba partnera oraz łącząca nas z nim relacja, to czy rozumiemy i akceptujemy siebie wzajemnie. Nie decyduj się na seks kiedy: nie jesteś pewien/pewna czy tego chcesz lub masz wątpliwości, czy jest to właściwa osoba. Presja rówieśników, ciekawość, czy przekonanie, że wszyscy już to robią nie powinny być powodem, dla którego rozpoczyna się życie seksualne. Zanim się zdecydujesz spróbuj zastanowić się, czy przyniesie to radość czy raczej wyrzuty sumienia. „Pierwszy raz” będzie miał wpływ na Twoje dalsze życie seksualne. Według prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza u kobiet zdolność do osiągania orgazmów związana jest z pozytywnym przebiegiem inicjacji.
Często sięga się po alkohol czy narkotyki w celu dodania  sobie odwagi, czy zwiększenia intensywności doznań. Jednak konsekwencje seksu w stanie upojenia alkoholem czy odurzenia narkotykami mogą okazać się bolesne. Można nie pamiętać o zasadach bezpiecznego seksu, czy posunąć się do zachowań, których na trzeźwo nigdy byśmy nie zrobili. Mężczyzna może nie pamiętać o nałożeniu prezerwatywy, kobieta o użyciu środka plemnikobójczego, mogą też zrobić to nieprawidłowo. Po alkoholu i narkotykach łatwo  zlekceważyć niebezpieczeństwo zarówno zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową jak i niepożądanej ciąży.[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:682,201,210" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Zrozumieć noworodka

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]

Zapraszam w podróż do niezwykle interesującego świata nowo narodzonego dziecka. Co nam chce powiedzieć, kiedy płacze? Jak trafnie poznać, że już jest zmęczone? Oprócz niezawodnej intuicji, istnieją także pewne komunikacyjne reguły.

 

Przyjście na świat dziecka stanowi dla jego rodziców nie lada wyzwanie: zmieniają się ich priorytety, organizacja czasu, a nawet tożsamość – stają się mamą i tatą. Nowy członek rodziny, choć kochany i wyczekany, przynosi ze sobą wiele obaw i niepokojów, szczególnie, jeśli jest to pierwsze dziecko. Czy będziemy potrafili odpowiednio się nim zaopiekować? Czy pokochamy je od razu, i czy ono pokocha nas? I wreszcie pytanie najważniejsze: czy uda nam się je zrozumieć?

 

Jeszcze trzydzieści lat temu uważano, że noworodek to istota niemal całkowicie bierna: je, śpi i brudzi pieluszki, a kontakt z nim jest właściwie niemożliwy, ponieważ (jak sądzono) jego zmysły nie są jeszcze w pełni wykształcone. Dziś wiemy, że noworodek od pierwszych chwil życia jest istotą społeczną, pragnącą i potrzebującą kontaktu z opiekunem tak bardzo, jak mleka mamy. Wiemy również, że od samego początku odgrywa on aktywną rolę w budowaniu relacji z otoczeniem i rodzicami. Dlatego tak istotne jest zapewnienie mu możliwości wchodzenia w interakcje społeczne z najbliższymi mu osobami.

 

Aby jednak interakcje te były doświadczeniem pozytywnym dla obu stron, konieczne jest wzajemne poznanie się i zrozumienie. Noworodek nie będzie w stanie powiedzieć nam, że jest zmęczony, albo że dana  forma aktywności mu nie odpowiada. W celu uniknięcia nieporozumień, które nieuchronnie skończą się płaczem noworodka, którego młodzi rodzice tak bardzo się boją, warto postarać się poznać język, którym porozumiewa się z nami nasze dziecko. A ponieważ z mową u noworodków zazwyczaj bywa krucho, językiem noworodka jest jego zachowanie. Dr Berry Brazelton, amerykański pediatra od lat zajmujący się komunikacją z niemowlętami, twórca Skali Oceny Zachowania Noworodka, stanowiącej swego rodzaju „słownik” niemowlęcego języka, twierdzi, że każde zachowanie małego człowieka, każdy gest czy grymas, ma znaczenie i stanowi próbę komunikacji. Trzeba tylko uważnego obserwatora, aby sygnały te zauważyć, i nieco czasu, aby nauczyć się prawidłowo je interpretować.

 

Na co więc zwracać uwagę, kiedy bawimy się z naszym kilkudniowym dzieckiem? Ważne są głównie sygnały stresu, czy też nadmiernej stymulacji. Pamiętajmy, że w łonie mamy życie dziecka było spokojne i nieskomplikowane: bodźce były ograniczone, podobnie przestrzeń, co wymuszało przyjęcie skulonej pozycji. „Po tej stronie brzucha” malec jest bombardowany dźwiękami, ostrym światłem, zmiennymi temperaturami, a dodatkowo musi poradzić sobie z kontrolowaniem wszystkich czterech kończyn! Kiedy więc przychodzi czas na rozmowę twarzą w twarz z mamą lub tatą, która sprawia maluchowi wielką radość, konieczna jest z jego strony ogromna koncentracja i skupienie. Wielka radość, ale również spory wysiłek.

 

Jak malec sygnalizuje nam, że jest mu trudno? Bardzo subtelnie. Dobrym przykładem może być ziewanie, odbierane przez rodziców jako sygnał senności – często dziecko ziewając daje sobie chwilę na odpoczynek, zebranie sił, organizację. Reakcją na intensywny bodziec (na przykład bardzo kolorową zabawkę) bywa kichnięcie – znów sygnał: to dla mnie bardzo intensywne przeżycie, potrzebuję chwili, aby ten bodziec przetworzyć i móc dalej współpracować. Zamykanie oczu nie musi wcale oznaczać, że maluch ma już dość zabawy z nami – może stanowić po prostu „chwilę na oddech”, która, jeśli zostanie przez rodzica uszanowana, może pozwolić maluszkowi na zebranie sił do dalszych kontaktów. Warto zwracać również uwagę na zmiany zabarwienia skóry dziecka: zmęczony maluch może robić się coraz bardziej czerwony, możliwe jest również nierówne, marmurkowe zabarwienie skóry, a nawet blednięcie czy sinienie, szczególnie wokół ust. Takie sygnały oznaczają, że choć zabawa była świetna, teraz pora już na odpoczynek.

 

To tylko kilka przykładów „języka niemowląt”. Pamiętając o tym, że zachowanie dziecka jest jego językiem, uważni rodzice szybko nauczą się odczytywać sygnały wysyłane przez ich maleństwo i odpowiednio na nie reagować. Szanując potrzeby niemowlęcia i reagując odpowiednio na wysyłane przez nie sygnały, tworzymy fundamenty bezpiecznej więzi, która będzie procentować przez całe życie naszego dziecka.

 

Karolina Isio-Kurpińska
Zapraszamy na warsztaty lub indywidualne konsultacje dla rodziców.[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:235" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Jak sobie radzić z małym dyktatorem?

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]Wszyscy chyba lubimy, kiedy wydarzenia wokół nas dzieją się tak, jak sobie zaplanowaliśmy, kiedy otaczający nas ludzie robią dokładnie to, czego od nich oczekujemy, kiedy nie mamy zbyt dużo obowiązków, za to mnóstwo czasu na przyjemności. Dzieciom również odpowiada taka sytuacja.

 

Dlatego też już mniej więcej od drugiego roku życia nasz maluch będzie próbował zorganizować sobie życie tak, aby to on był centrum wszechświata i aby wszystko wokół działo się tak, jak sobie zażyczy. Mniej więcej wtedy nasz słodki maluch zamienia sięw bezwzględnego dyktatora, który – jeśli mu pozwolimy – zamieni nasze życie w koszmar. Jak tego uniknąć – lub jeśli takiego dyktatora mamy już w domu – jak sobie z nim poradzić?

 

Przyczyna problemu

Dlaczego dziecko głośno protestuje przeciwko sprzątaniu zabawek? Czemu rzuca się
z krzykiem na podłogę, kiedy nie chcemy kupić mu zabawki? Czemu wybucha płaczem, kiedy zaganiamy je do odrabiania lekcji? Powodów może być kilka.

    • Testowanie granic: młody człowiek sprawdza, na jakie zachowania może sobie pozwolić, a jakie są absolutnie niedopuszczalne. Dlatego poproszony o coś – odmawia, a następnie obserwuje nasze reakcje. Dlatego zachowuje się w sposób przez nas nieakceptowany i sprawdza, kiedy – i jak – zareagujemy.

 

    • Podkreślanie niezależności: dziecko, odkrywszy, że jest oddzielną osobą, a nie jednością z mamą, zaczyna cieszyć się swoją „osobnością”, a następnie na każdym kroku podkreśla swoją niezależność, chce samodzielnie decydować o sobie. Na tym tle zazwyczaj wybuchają utarczki dotyczące ubrania czy wyboru posiłku.

 

  • Maskowanie problemów i trudności: szczególnie dzieci w wieku szkolnym nie lubią przyznawać się do porażek, kłopotów czy trudności. Reakcja buntem lub agresją na prośbę o odrobienie lekcji może oznaczać, że dziecko uważa to zadanie za przekraczające jego możliwości – łatwiej mu jednak przyjąć łatkę „niegrzecznego” niż przyznać się, że czegoś nie umie lub poprosić o pomoc.

 

Jak sobie radzić?

Podstawową zasadą w kontakcie z małym dyktatorem jest spokój. Kiedy dziecko mówi nie, wrzeszczy czy rzuca się na podłogę, naprawdę łatwo jest stracić cierpliwość, niemniej należy pamiętać, że reakcja agresją na agresję doprowadzi wyłączenie do eskalacji konfliktu i nie pomoże w rozwiązaniu problemu.

    • Spokój. Cokolwiek dziecko zrobi, jakkolwiek będzie się zachowywać, nie dajmy się wyprowadzić z równowagi. Liczmy do tysiąca, oddychajmy głęboko, oddalmy się na chwilę – cokolwiek pomoże nam zachować zimną krew i nie zacząć krzyczeć czy też, co gorsza, dać dziecku klapsa. Jeśli złość w nas narasta, powiedzmy dziecku o tym: „Bardzo mnie zdenerwowało Twoje zachowanie, muszę teraz na chwilę wyjść, żeby się uspokoić. Porozmawiamy za chwilę”. Jednocześnie pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi, jeśli dziecko doprowadzi nas do wściekłości, nie udawajmy, że wszystko jest ok. Mówmy również o nieprzyjemnych uczuciach: „Teraz jestem naprawdę wściekła i mam ochotę czymś rzucić!” Pamiętajmy, że nasze zachowanie stanowi dla dziecka model reagowania na trudną sytuację. Ponadto, choć trudno w to uwierzyć, sytuacje konfliktowe, nawet jeśli dziecko samo je wywołało, są równie trudne – jeśli nie trudniejsze – dla niego jak dla nas.

 

    • Konsekwencja. Działa szczególnie w przypadku testowania granic. Dlaczego niektóre dzieci, które w domu odmawiają sprzątania zabawek, nie mają z tym żadnego problemu w przedszkolu? Bo wiedzą, że w przedszkolu faktycznie MUSZĄ zabawki posprzątać, a w domu, jeśli zrobią wystarczająco dużą awanturę, znajdzie się ktoś, kto zrobi to za nie. Dlatego też, jeśli chcemy, aby dziecko wykonywało jakąś czynność samodzielnie – począwszy od sprzątania zabawek, poprzez ścielenie łóżka, ubieranie się czy – w przypadku starszaków, robienie sobie kanapek do szkoły – musimy konsekwentnie pilnować, aby go w tym nie wyręczać. Dziecko będzie próbować wielu tricków, aby wymigać się od roboty, począwszy od awantury, a kończąc na „strajku włoskim”, który dla rodziców jest chyba najtrudniejszy do zniesienia, bo skoro dziecko sprząta zabawki już od 40 minut, a powinno już iść spać, kto jest w stanie powstrzymać się od zrobienia tego samemu? Jeśli nastolatek jest w „porannym niedoczasie”, kto pozwoli mu wyjść do szkoły bez drugiego śniadania? A jednak warto zacisnąć zęby i nie dać się. Jeden dzień bez kanapek nie doprowadzi do śmierci głodowej naszego dziecka, a być może zachęci je, aby następnego dnia wstało wcześniej, żeby zdążyć zrobić sobie kanapki. Jeśli maluch sprząta zabawki zbyt długo, w konsekwencji może nie zdążyć na dobranockę – to na pewno zostanie okupione łzami, ale następnego wieczora przyspieszy proces sprzątania. Pamiętajmy, że brakiem konsekwencji podcinamy gałąź, na której sami siedzimy – jeśli pokażemy dziecku, że może jakąś pracę przerzucić na nas, ono na pewno to zrobi, i trudno mu się dziwić.

 

    • Dawanie wyboru. Dziecko chce być niezależne i samodzielnie podejmować decyzje dotyczące swojej osoby? Pozwólmy mu na to, już od najmłodszych lat. Aby jednak zminimalizować możliwe problemy z tym związane, ograniczmy wybór do kilku przedstawionych przez nas propozycji. Chcesz dziś włożyć dżinsy, czy raczej spodnie dresowe? Czerwoną, zieloną czy niebieską bluzę? Na śniadanie zjesz owsiankę, kaszę manną czy tosty? Pozostawiając dziecku wybór, podkreślamy jego niezależność i nasz szacunek dla jego decyzji – przedstawiając ograniczoną liczbę opcji, ułatwiamy sobie życie i unikamy sytuacji, gdzie dziecko przez tydzień je na śniadanie tylko miśki-żelki.

 

  • Rozmowa. Chociaż w sytuacji, kiedy dziecko krzyczy, wrzeszczy, rozpacza lub leży na podłodze z zaciśniętymi pięściami,  trudno jest zdobyć się na spokojną i rzeczową rozmowę, to jest właśnie metoda, która – ku zaskoczeniu rodziców i dzieci – działa cuda. Proste stwierdzenie: „Widzę, że jesteś bardzo zdenerwowana / sprawiło ci to ogromną przykrość / wydaje mi się, że bardzo się czymś martwisz” stanowi dla dziecka ogromną pomoc: nazywa emocje, które dziecko odczuwa; dowodzi, że jego odczucia są dla nas ważne; stanowi zachętę do opowiedzenia, co naprawdę dziecku w duszy gra. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć również, że nie bez znaczenia jest tu element zaskoczenia – dziecko spodziewa się, że na awanturę zareagujemy awanturą, jeśli więc zwracamy się do niego zamiast tego ze zrozumieniem i empatią, młody człowiek zaczyna wierzyć, że może ten rodzic nie jest taki zły, że faktycznie problemy dziecka są dla niego ważne, może nawet będzie w stanie pomóc w kłopotach. W takiej sytuacji dalsze awanturowanie się trochę przestaje mieć sens i pojawia się przestrzeń do komunikacji. A kiedy uda nam się z małym dyktatorem porozumieć, może przestanie być dyktatorem!

Karolina Isio-Kurpińska[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:201,235" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

pp-bw-dark_bg

Wspieramy środowisko oświatowe w obszarze doskonalenia.

al. Promienistych 6
02-648 Warszawa
woj. mazowieckie
NIP: 5213499196

+48 509 861 191

 

info@primopsyche.pl

Poniedziałek – Czwartek
9 -21

Piątek
13-20