Artykuły

feautured

Jak rozpoznać dysfunkcje w rozwoju mowy u dzieci w wieku 2,5 - 5 lat.

Podczas licznych rozmów bezpośrednich jak i pośrednich  z rodzicami dzieci często pada pytanie kiedy tak właściwie powinniśmy udać się do logopedy, jak wyłapać sygnały, że z naszym dzieckiem dzieje się coś niepokojącego .Poniżej przedstawiam w skrócie etapy rozwoju mowy adekwatne do wieku życia dziecka. Jeżeli w okresie wczesnego niemowlęctwa rodzice zaobserwują iż dziecko nie unosi główki, nie reaguje na hałas, stukanie, nie gaworzy, nie interesuje się w późniejszym okresie mową i nie rozumie jej, nie chwyta zabawek itp., wówczas powinni zasięgnąć porady specjalisty. Należy mieć świadomość, że najdrobniejsze nieprawidłowości w tym czasie mogą być przyczyną poważnych zaburzeń, które ujawniają się w późniejszym etapie rozwoju dziecka. Usunięcie tych zaburzeń  może okazać się wówczas bardzo trudne, a niekiedy niemożliwe. Interwencja w wieku niemowlęcym pozwala na uniknięcie wytwarzania i utrwalania patologii. Należy pamiętać, że nie diagnoza biernego i czynnego opanowania języka lecz ogólny stan funkcjonowania dziecka jest czynnikiem decydującym o czasie i sposobie podejmowania czynności funkcjonalnych. Wczesna diagnoza zapobiega rozwojowi wielu wadom wymowy, co za tym idzie problemom w funkcjonowaniu dziecka w szkole.

 

Umiejętności oczekiwane rozwojowo
Wiek w latach Mowa Spostrzeganie wzrokowe Zachowanie społeczzne Zabawa
2

-wszystkie samogłoski ustne (a, o, u, e, i ,y)

-    duża część spółgłosek ( trudność mogą sprawiać spółgłoski wargowo-zębowe :/w/-/f/ i tylnojęzykowe: /k/-/g/);

-    brakuje głosek dziąsłowych (sz, ż, cz, dż, r) i dentalnych ( s, z, c, dz);

-    słowa używane w funkcji mianownika ( rzeczowniki: nazwy członków rodziny, nazwy zwierząt często poprzez onomatopeje np. kaczka/ka ka/, nazwy zabawek, części ciała, nazwy ubrań, świat poza domem);

-     czasowniki w 3 os.lp np. jeść;

-    przymiotniki - jeden w kilku znaczeniach np./be/ zły brzydki gorący;

-    zaimki: tam, tu, co?, kto?, mój;

-    liczebniki: jeden, dwa, trzy;

-    partykuły: nie;

-    spójniki: i

-    przysłówki: ciemno, zimno, szybko, powoli.

 

PAMIĘTAJ!

wyżej podany zasób słownictwa zawiera uproszczenia, upodobnienia, przestawki, zastępstwa np. auto/bum bum/, pociąg /fu fuf/, kamyk /kam/, daj /da/, wstań /tań/.

-    pojawiają się wypowiedzi dwuwyrazowe

wypowiedzi dwuwyrazowe;

- rozumie związki przyczynowo-skutkowe ale ściśle związane z codziennym doświadczeniem dziecka np. /daj buty, bo idziemy na spacer/.

-    umieszczanie klocków w otworach zróżnicowanych kształtem oraz wielkością;

-    budowanie szeregów i wież z klocków;

-    dobieranie części obrazka do całości;

-    dobieranie identycznych obrazków;

-    dobieranie par zabawek;

-    dobieranie par: przedmiot i odp. mu obrazek.

-    kształtowanie się pojmowania odrębności ( /siam/);

-    wzrost zainteresowania rówieśnikami;

-    początki używania języka w kontaktach społecznych;

-    pojawienie się nowych uczuć np. negatywnych, co powoduje , że dzieci źle reagują na rozstanie z matką

-    zabawy konstrukcyjne;

-    naśladowanie czynności wykonywanych przez dorosłych;

-    brak tworzenia sekwencji czynności w zabawie ( podejmowane czynności wykonywane są oddzielnie);

-    zabawy równoległe z rówieśnikami.

Wiek w latach Mowa Spostrzeganie wzrokowe Zachowanie społeczzne Zabawa
3

- wymawia poprawnie wszystkie samogłoski ustne z wyjątkiem nosowych (/ą/, /ę/);

-    nie posiada głosek dziąsłowych, stopniowe ustępowanie miękkości spółgłosek;

-    szybki rozwój konstrukcji składniowych ( jako pierwsze  spośród zdań złożonych podrzędnie pojawiają się zdania przyczynowe np. /nie ciem bo jest niedoble/, /daj mi kalośki bo pada/;

-    potrafi zakomunikować swoje potrzeby, zapytac o interesujące je fragmenty rzeczywistości;

-    stały wzrost słownictwa.

-    układanie figur w konturach;

-    układanie obrazków w konturach;

-    składanie obrazków z części;

-    klasyfikowanie wg barwy;

-    klasyfikowanie wg kształtu;

-    klasyfikowanie wg kryterium użycia;

-    naśladowanie wzorów;

-    naśladowanie sekwencji tematycznych i atematycznych;

-    samodzielne odczytywanie samogłosek;

-    rozpoznawanie sylab otwartych;

-    globalne rozpoznawanie wyrazów i sylab.

-    stopniowe przyswajanie reguł pozwalających funkcjonować w grupie;

-    rozumienie językowych zasad społecznych oraz słownictwa nazywającego emocje;

-    rozpoznawnie i nazywanie nieznanych do tej pory emocji

-    początki zabawy tematycznej;

-    powtarzanie sekwencji czynności.

Wiek w latach Mowa Spostrzeganie wzrokowe Zachowanie społeczzne Zabawa
4

-    stałe bogacenie słownictwa,budowanie zdań rozwiniętych i złożonych;

-    pojawienie się głosek dziąsłowych oprócz /r/;

-    częste używanie wyrazów nazywających cechy- wzrost liczby przymiotników i przysłówków;

-    spadek liczby neologizmów dziecięcych i błędów gramatycznych;

-    wiek pytań- lawinowo wzrastająca liczba pytań, pojawienie się pytania /dlaczego?/

-    swobodne nazywanie relacji przestrzennych wyrażeniami przyimkowymi.

-rozumienie poleceń werbalnych popartych gestem i pokazem;

-    identyfikowanie obrazków tematycznych (przedstawiają osoby, zwierzęta oraz przedmioty);

-    identyfikowanie obrazków atematycznych (symboliczne, abstrakcyjne);

-    zdolność rozumienia i respektowania zasad społecznych obowiązujących w grupie;

-    początki umiejętności współdziałania;

-    pojawienie się nowych emocji głównie wstydu, zakłopotania, dumy i zazdrości;

-    umiejetność uczestniczenia w zabawach tematycznych i grach z regułami ;

-    wzrost zdolności językowych, w tym umiejętności nazywania emocji swoich i innych;

-    początek zdolności do reakcji odroczonych i umiejętności kontrolowania swoich ekspresji.

- zabawy tematyczne ( odgrywanie ról - intuicyjne rozumienie zdań, odgrywanie poszczególnych scen - rozumienie języka).
Wiek w latach Mowa Spostrzeganie wzrokowe Zachowanie społeczzne Zabawa
5

-    dziecko realizuje większość dźwięków polszczyzny łącznie z nosówkami;

-    wzrost zdolności narracji;

-    kształtowanie się wiedzy metajęzykowej;

-    znaczny wzrost kompetencji komunikacyjnej;

-    swobodne operowanie elementami słownikowymi i gramatycznymi systemu językowego.

-    rozumowanie przyczynowo-skutkowe;

-    myślenie przez analogię;

-    kategoryzowanie.

-    wzrost znaczenia autorytetu osób innych niż rodzice;

-    pełna zdolność do zabaw tematycznych;

-    silne poczucie tożsamości płciowej;

-    dalszy rozwój moralny.

- zabawy z regułami ( ćwiczenie zasad posługiwania się językiem , rozumienie i tworzenie definicji, stosowanie się do norm społecznych).

 

 

Opracowała mgr Anna Kucharska

neurologopeda

feautured

Czy powinienem iść do logopedy?

Byłam u fryzjera, przeglądałam tam kolorowe pisemka i zauważyłam, że wielu „celebrytów” prześciga się w opowieściach jak to im pomógł jakiś specjalista. Rozmawiałam potem z panią Ewelinką i usłyszałam, że w dobrym tonie teraz jest wymieniać się informacjami z jakich porad się korzysta i u jakiego terapeuty się bywa. Ona często słyszy jak klientki o tym mówią i jak sobie polecają konkretne osoby.

Nie powiem żeby mnie to nie zdziwiło, ale zaczęłam się zastanawiać i analizować różne medialne wypowiedzi, czy logopeda również należy do grona polecanych sobie specjalistów. I znalazłam. Kilku polityków oraz ludzi estrady przyznało się, że korzystało z pomocy logopedy. No, no, pomyślałam sobie nie jest tak źle, może w końcu mój zawód przestanie się kojarzyć tylko z panią pracującą w szkole i wywołującą źle realizowane głoski.

To kto, z czym i po co powinien udać się do logopedy/logopedy medialnego/neurologopedy?

NOWORODEK – żeby sprawdzić prawidłowość odruchów twarzowych oraz budowę aparatu artykulacyjnego. Po co – bo już na tym etapie można stwierdzić pewne anomalie, które w przyszłości będą miały wpływ na mowę, np. długość wędzidełka podjęzykowego, niby nic a ma wpływ na karmienie piersią (dzieci ze skróconym wędzidełkiem nie mogą prawidłowo złapać brodawki a co za tym idzie nie mogą stymulować procesu laktacji), a w wieku przedszkolnym i szkolnym mogą mieć problem z realizacją głosek przedniojęzykowych np. l, sz, ż, cz, dż czy tak kochanej r. Rekomenduję neurologopedę.

DZIECKO – w celu sprawdzenia czy jego mowa rozwija się prawidłowo lub zdiagnozować przyczyny nieprawidłowego rozwoju mowy. Nie należy czekać ze swoimi pytaniami do trzeciego roku życia, mimo, że nawet wielu lekarzy pediatrów mówi by się nie martwić, że po trzecim roku wszystko się zmieni. Niestety jest to jeden z mitów z którymi logopedzi walczą. Często po trzecim roku życia dziecko musi włożyć niewspółmiernie dużo wysiłku by dogonić swoich rówieśników i nadrobić jakieś zaniedbania. Polecam dobrego logopedę.

NASTOLATEK – gdy chce mówić bez bełkotania i fafulenia – jakby to powiedział Pan Oczkoś. Często u nastolatków pojawia się niewyraźna mowa, z jednej strony spowodowana nonszalancją i dorastaniem, czasami wynika ze wstydu, czy lęku. Nastolatkowie to ta grupa która uwielbia żyć w krainie marzeń, które dla wielu są bardzo realne i ukierunkowują ich życiowe wybory. Często stają przed wyborem kim być? Marzy im się dziennikarstwo, aktorstwo, kariera artysty estradowego – wtedy warto udać się do specjalisty mowy by sprawdził co „w języku piszczy” i ewentualnie zaoszczędził późniejszych rozczarowań lub ukierunkował rozwój na osiągnięcie sukcesu. Polecam logopedę medialnego, neurologopedę.

DOROSŁY – gdy pracuje głosem i chce jeszcze lepiej wykorzystywać to narzędzie, gdy pojawiają się jakiekolwiek zmiany wynikające z zaburzeń OUN, czy przebytych chorób czy upływającego wieku, gdy po prostu chcę pięknie mówić. Tu najlepszy będzie neurologopeda lub logopeda medialny.

Tak wiem, „każda sroczka swój ogonek chwali”. PÓJDŹMY DO LOGOPEDY WSZYSCY. Przy dzisiejszym tempie życia, przy stawianych nam coraz wyżej wymaganiach, przy ogromnym nacisku na samodoskonalenie i osiąganie sukcesów skorzystajmy z konsultacji logopedycznej, nie zaszkodzi a pomóc może.

Apeluję w tym miejscu również do rodziców – nie bagatelizujcie żadnych swoich obaw, lęków czy oczekiwań wobec dzieci. Nigdy nie ma głupich pytań. Lepiej się upewnić, czy wszystko jest w porządku niż coś przegapić i później obwiniać siebie lub innych, że coś zostało przegapione. Czasami wystarczy naprawdę lekka korekta, nakierowanie na właściwe tory i możemy zaoszczędzić naszym pociechom wielu frustracji związanych z ćwiczeniami i wizytami u różnych specjalistów.

Dorośli wy również nie bagatelizujcie pojawiających się objawów, Wam również logopeda może się przydać i to nie tylko w rozwoju Waszej kariery ale przede wszystkim w poprawie komfortu życia. Praca zawodowa głosem – TAK, choroby cywilizacyjne (stres, depresja) – TAK, choroby OUN – TAK i to jak najszybciej po przebytym epizodzie, wypadki z urazami twarzoczaszki – TAK, zmiany starcze (Alzheimer, Parkinson, obniżone napięcie mięśniowe) - TAK, choroby nowotworowe twarzoczaszki – TAK.

 

Agata Pawlak

neurologopeda

feautured

Ćwiczenia logopedyczne wspomagające terapię logopedyczną

Twoje dziecko ma wadę wymowy? Mówi mało jak na swój wiek? To są bardzo ważne powody, aby rozpocząć terapię logopedyczną.

 

Wada wymowy to nie tylko problem „estetyki” mowy. To, jak dziecko mówi odwzorowuje się w nauce czytania i pisania. Nieprawidłowości w mowie pierwszoklasisty mogą powodować problemy szkolne. Zatem bardzo ważne jest, aby ukończyć z powodzeniem terapię logopedyczną przed rozpoczęciem nauki w szkole podstawowej.

 

Należy mieć na uwadze, że taka terapia jest z reguły procesem długotrwałym, a ćwiczenia jedynie w gabinecie logopedycznym to nie wszystko, jeżeli chcemy usłyszeć postępy w mowie naszego dziecka. Poniżej przedstawiono 5 ćwiczeń logopedycznych, które bez problemu można przeprowadzić w domu w formie zabawy.

 

zlizywanie czubkiem języka z podniebienia, np. kawałka czekolady lub gumy    rozpuszczalnej, kremu czekoladowego przy szeroko otwartych ustach;
„języczek malarzem” – język to pędzel, którego czubkiem dzieci mają naśladować malowanie różnych wzorów - kropek, kółek, wszelkiego rodzaju szlaczków, dotykając czubkiem języczka za ząbkami oznacza moczenie „pędzla” w farbie;
naśladowanie różnych zwierząt:
– „krokodyl” – szerokie otwieranie buzi, wysuwanie żuchwy do przodu, naśladowanie „kłapania paszczą”
– „krowa” – naśladowanie przeżuwania trawy
– „zły pies” – zagryzanie górnymi siekaczami dolnej wargi, udawanie warczenia psa;
zdmuchiwanie świeczek
• używając np. waty zrobić kuleczki i robić zawody kto poprzez dmuchanie na watkę najdalej ją przesunie lub trafi do bramki.

 

Należy pamiętać, aby dziecko przy ćwiczeniach oddechowych nabierało powietrze przez nos, a wydychało przez usta.

 

Jeżeli zauważysz, że Twoje dziecko oddycha jedynie ustami, ma cały czas otwartą buzię należy wybrać się z nim do laryngologa. Może to być objawem przerośnięcia migdałka!

Ada Łukasiuk

feautured

Uderz w stół…, czyli psychologia dla sportu

„Psychologia sportu pewnym krokiem wkracza do świata sportu”. Banalne i oczywiste stwierdzenie? Nic podobnego. I choć sama nazwa powinna wskazywać na pewne miejsce tego działu psychologii w sportowym środowisku, to jednak do niedawna dało się słyszeć głosy, że „Psychologia nie jest sportowcom potrzebna” i że „Sportowiec, który potrzebuje psychologa, nie nadaje się do sportu”.
Na szczęście coraz większa liczba zawodników, trenerów oraz rodziców wyraża chęć pracy z psychologami, dając do zrozumienia, że dostrzega w psychologii sportu szansę na poprawę i optymalizację działania (swojego lub swego podopiecznego).

 

Psycholog sportu, czyli kto?
Psycholog sportu to wykwalifikowany specjalista, który pomaga klientom spojrzeć na ich obecne sportowe funkcjonowanie z nowej perspektywy.  Co istotne, psycholog nie oferuje zwykle gotowych rozwiązań – aktywnie pomaga natomiast szukać najlepszych działań, które mogą pomóc zawodnikowi/trenerowi/rodzicowi w jego bieżącej sytuacji.

 

Warto podkreślić, że psycholog sportu nie jest tylko osobą „od problemów”. Często na konsultację zgłaszają się osoby, które radzą sobie w sporcie świetnie – chcą być jednak jeszcze skuteczniejsze, pewniejsze swoich umiejętności i przygotowane na każdą ewentualność.
„Nie zawsze mogę wybrać sytuację, w której się znajduję – ale zawsze mogę wybrać swoją reakcję”.
Paul Robinson (golkiper piłkarskiej Reprezentacji Anglii

 

 

Dzięki regularnemu treningowi mentalnemu klient uczy się m.in. najlepszego dla siebie sposobu koncentrowania swojej uwagi, poznaje techniki radzenia sobie ze stresem oraz staje się bardziej świadomy przyczyn swoich reakcji podczas sportowych występów.

 

Zachęcamy też Państwa do spojrzenia na przygotowanie do sportowej rywalizacji niczym na masywny stół – gdzie każda z jego czterech nóg odpowiada poszczególnym rodzajom przygotowania, a więc: technice, taktyce, motoryce oraz właśnie psychice. Czy opisywany stół bez jednej z nóg będzie realnym wsparciem dla zawodnika? A może upadnie na skutek pojawienia się najmniejszych obciążeń? Zaniedbując jakikolwiek rodzaj przygotowania ryzykujemy, że nasz „stół” wywróci się w najmniej odpowiednim momencie…

 

Pamiętajmy – psychikę możemy trenować w taki sam sposób, w jaki trenujemy nasze ciało!

Tomasz Kurach

psycholog sportu

feautured

W kilku zdaniach o rozwoju dziecka, cz.II

Rodzice przychodząc na konsultację z psychologiem opowiadają o trudnych, często nowych zachowaniach dziecka. Uczucia, jakie im towarzyszą to najczęściej niepokój, zagubienie, czasami poczucie winy, że coś robią źle. Tymczasem okazuje się, że to, z czym przyszli to naturalny objaw zdrowego rozwoju.

 

Trzylatek
Pierwsza połowa roku na ogół bywa spokojniejsza, przynosi miłą odmianę po trudnym okresie buntu i naporu związanego z kryzysem 2,5-latka. Dzieci są bardziej skore do współpracy, słowa „tak” oraz „dobrze”  pojawiają się równie często co niegdyś „nie”. Chęć by uzyskać przychylność rodziców, pochwałę i uznanie, staje się celem samym w sobie. To naprawdę niezwykłe jak wiele rzeczy staje się prostych przy odpowiedniej zachęcie i motywacji. Szczególnie pomocne stają się słowa „niesamowite”, „czarodziejskie”, „tajemnicze” , „ogromne” – wszystko to warto poznać i zrobić natychmiast.

 

Dziecko chce sprawiać przyjemność swoim rodzicom więc bywa bardzo pomocne. Pozwól zaangażować mu się w zwykłe, dorosłe, na pozór nudne czynności, a zyskasz doskonałego kompana. Pewnie nie zrobi tego tak  jakbyś chciał, ale obydwoje się od siebie dużo nauczycie.
Jeśli chodzi o relacje z rówieśnikami to zaczynają one nabierać formy, dzieci trzy letnie potrafią już wspólnie się bawić, organizować zabawę w dwójkach, czasem trójkach. Często jednak się zdarza, że nie słuchają poleceń wydawanych do grupy, a z powodzeniem reagują na komunikaty bezpośrednie. Nic w tym dziwnego skoro debiutują w przedszkolu. Jedno z najważniejszych zadań jakie przed nimi stoi to umiejętność radzenia sobie w grupie bez wsparcia rodziców. Mam tu na myśli zgłaszanie swoich potrzeb, przestrzeganie zasad oraz zabawę z rówieśnikami. Jest to trudne zwłaszcza gdy dziecko do tej pory nie dzieliło uwagi opiekuna z nikim innym.

 

Trzylatki wciąż są skupione na sobie i trudno im zrozumieć,  że potrzeby innego dziecka są równie ważne.
Główną formą aktywności dziecka w tym wieku jest zabawa. Dbajmy o to by była ona przede wszystkim przyjemnością. Nie zmuszajmy się by była za wszelką cenę zabawą edukacyjną. Każda zabawa czegoś dziecko uczy, zwłaszcza ta w atmosferze akceptacji i przychylności. Starajmy się za bardzo w nią nie ingerować, jeśli dziecko nas zaprasza do niej to podporządkujmy się jego zasadom. Niech to będzie krótka chwila bez pouczania, poprawiania czy przemycania wątków edukacyjnych. Za chwilę będzie na to czas: na spacerze, przy książce czy w kuchni. Po prostu spokojnie obserwujmy jak wspaniałą ma wyobraźnię, ile rzeczy z codziennych doświadczeń przemyca do niej. Ma to ogromne znaczenie dla kształtującego się poczucia własnej wartości i daje nam niepowtarzalną okazję do lepszego poznania.
W kolejnym półroczu przychodzi czas na kryzys: jest to okres dużej nierównowagi, niepewności i zaburzeń koordynacyjnych. Dziecko często potyka się, przewraca, rozlewa różne rzeczy. Nawet tym super sprawnym nader  często się to zdarza. Słabszą pracę rąk można zaobserwować również podczas rysowania i budowania z klocków. Niepewność ta może być bardziej widoczna w obrębie języka poprzez częste w tym okresie jąkanie, zacinanie się. Przejściowe zaburzenia mogą pojawić się również w zakresie wzroku i słuchu. Dziecko może lekko zezować, skarżyć się, że gorzej widzi lub słyszy. Zawsze warto skonsultować to u specjalisty.
W kwestiach emocji również dość burzliwie. Silnie manifestuje się potrzeba rozładowania ich. Może temu służy nasilone  mruganie powiekami, obgryzanie paznokci, dłubanie w nosie, drobne tiki, masturbacja czy ssanie palca. Do wszystkich tych objawów należy podejść ostrożnie, nie wpadać w panikę i nie rzucać się na ratunek. Większość z nich sama minie pod warunkiem, że nie spotka się z jawnym zakazem i groźbami.
Dziecko 3-letnie wyraża poczucie braku bezpieczeństwa i niepewności poprzez płacz, narzekanie, pojękiwanie. Wciąż dopytuje się rodzica : „czy Ty mnie kochasz? Ale na pewno?” lub z pretensją stwierdza: „Nikt mnie już nie kocha”. Emocjonalne skrajności w które popada trzylatek są często niezrozumiałe dla otoczenia. Oto jednego dnia jest przesadnie zawstydzony, całkowicie onieśmielony, a kiedy indziej aż nadto zuchwały.
Wyobraźnia w tym wieku bywa naprawdę żywa, wymyślony przyjaciel staje się często tematem numer jeden. Rodzice martwią się, zastanawiają co z tym zrobić. Najlepszą metodą jest szczere zainteresowanie owym towarzyszem i poważne potraktowanie tych słów. Jeśli dziecko poczuje się zrozumiane i zaakceptowane łatwiej nawiąże prawdziwe relacje. Niewidzialny przyjaciel dodaje otuchy i pozwala lepiej radzić sobie z rozłąką. Z czasem znika, a pamięć o nim pozostaje tylko na rysunkach.

 

Czterolatek
W tym okresie następuje bardzo dynamiczny rozwój sprawności fizycznej. Dziecko w tym wieku ma olbrzymia potrzebę ruchu: bez przerwy biega, podskakuje, wspina się po różnych rzeczach, ucieka i zeskakuje z większych wysokości. Schodząc po schodach stawia naprzemiennie stopy. Jego zdolności manualne są coraz lepsze dlatego z zamiłowaniem oddaje się rysowaniu. Grupy 4-laków bardzo łatwo jest zlokalizować w przedszkolu gdyż to z ich sali dobiegają najsilniejsze odgłosy. Hałaśliwość to druga ważna cecha charakterystyczna dla wieku 4 lat.
Tak jak 3,5-latki wydawały się skrajnie niepewne siebie tak 4-latki przepełnione są poczuciem, że wszystko potrafią. Nieustannie domagają się wyzwań i sprawdzania. Słowa: „Ciekawe czy potrafisz”, „ Sprawdźmy kto pierwszy…” to najlepsze motywatory do działania. Co nie znaczy , że chętnie wykonuje polecenia. Wręcz przeciwnie, muszą się im przeciwstawiać dla zasady. Próbują zamanifestować swój opór i być w tym bardzo konsekwentni. Czasami nie skutkują nawet surowe kary i ma się wrażenie, że w zasadzie to jest się bezsilnym.
Dzieci 4-letnie uwielbiają rozmawiać i dyskutować. Argumenty podsuwa im nieokiełzana wyobraźnia. Nieraz słyszymy opowieści totalnie oderwane od rzeczywistości. Czasem budzą w nas przerażenie i natychmiast gotowi jesteśmy aby działać. Zanim podejmiemy ostrą interwencję spokojnie dopytajmy o szczegóły. 4-latki uwielbiają tworzyć historie gdzie rzeczywistość miesza im się ze światem fantazji. Lubią podkolorować opowieść gdy widzą jak duże wrażenie wywołują na słuchaczu. Później często nie potrafią tego powtórzyć i za każdym razem historia brzmi zupełnie inaczej.
Dość charakterystyczny dla tego okresu rozwoju jest niezrozumiały, silny śmiech, którego przyczyn trudno nam się doszukać. Jest to swego rodzaju „głupawe” powtarzanie i obśmiewanie  tego co się samemeu wymyśliło bądź usłyszało gdzieś. Bardzo chętnie używa do tego przekleństw które rymuje, śpiewa i zapalczywie powtarza.
W relacji z mamą pozostaje nadal blisko, ale łatwo się jej sprzeciwia i stara się uciec spod jej władzy. Dotyczy to zwłaszcza chłopców, którzy mocno zaczynają się utożsamiać z ojcem. Wiek 4 lat jest to zdecydowanie czas ojców.

 

Rządny przygód i wyzwań 4-latek chętnie skorzysta z nowych atrakcji zaproponowanych przez tatę. Choć okazuje duże przywiązanie całej rodzinie, to ojciec staje się idolem. Warto o tym pamiętać i czas ten szczególnie wykorzystać do budowania ciepłej relacji. W stosunku do starszego rodzeństwa bywa rywalizacyjne, bardzo chce zostać dostrzeżone i wyróżnione. Może to przysparzać więcej kłótni oraz przepychanek. Dzieci w tym wieku uwielbiają się mierzyć i siłować. Wobec młodszego brata/siostry może okazywać więcej opiekuńczości lub wychodzić z pozycji dorosłego.
Olbrzymie postępy widać w zakresie mowy. 4-latek na ogół potrafi właściwie używać czasu przyszłego, teraźniejszego i przyszłego. Oczywiście nadal popełnia błędy gramatyczne. Coraz lepiej orientuje się w przestrzeni i w swojej okolicy. Wie gdzie jest przedszkole i jak dojść do sklepu. Widzi i zapamiętuje rzeczy i zdarzenia, które nam często umykają.
W drugim półroczu dzieci stają się bardziej konsekwentne w działaniu. Gdy zaczynaj coś budować to potrafią doprowadzić swój projekt do końca i efekt pokrywa się z założeniami. Nie tak jak parę miesięcy wcześniej – najpierw dom, potem fort, a w końcu statek.
Wiek od 4 do 5 lat jest to dobry czas na wprowadzenie zasad i systemów motywacyjnych. Dziecko w tym wieku potrzebuje pewnego rodzaju okiełznania, dostosowania reguł do jego możliwości. Uczy się panować nad sobą i swoimi reakcjami. Potrafi rozpoznawać własne emocje i mówić o nich pod warunkiem, że  odpowiednio je w tym zakresie edukujemy. Zachęcam do regularnego omawiania z dziećmi tych kwestii na przykładzie bohaterów z książek i filmów a także wydarzeń z życia. Jest to bardzo ważna i przydatna  umiejętność.

Magdalena Warakomska-Pochodyła

psycholog, psychoterapeuta

feautured

"Mamo, czy ja słyszę?"

Prawidłowy słuch to warunek do prawidłowego rozwoju dziecka. Narząd słuchu jest jednym z najszybciej rozwijających się organów w okresie prenatalnym. Dziecko w życiu płodowym potrafi rozpoznać głos matki, reaguje na muzykę. Jako noworodek uczy się odróżniać dźwięki otoczenia, słyszy język mówiony, uczy się rozumienia i stopniowo nabywa umiejętności porozumiewania się z innymi przy pomocy mowy. Gdy dziecko rozwija się harmonijnie, to poznaje i komunikuje się ze światem zewnętrznym, rozumie znaczenie uczuć i emocji, uczy się zachowań społecznych. Uszkodzenie słuchu wrodzone, czy też nabyte w okresie wczesnego dzieciństwa może uniemożliwić rozwój mowy i zaburzyć ogólny rozwój psychoruchowy dziecka. Na oddziale noworodkowym wykonywane są badania przesiewowe słuchu, co pozwala wychwycić uszkodzenie słuchu i odpowiednio wcześnie udzielić dziecku pomocy. Natomiast niezależnie od wyniku badania przesiewowego należy bacznie obserwować reakcje słuchowe i postępy w rozwoju mowy dziecka
Pamiętając, że każde dziecko ma swoje indywidualne tempo rozwoju i umiejętności opisane w każdym przedziale wiekowym dziecko zdobywa stopniowo, dziecko powinno prezentować następujące reakcje słuchowe i sposoby komunikowania się od chwil narodzin do 5 roku życia.

 

0- 3 miesiąc życia
Czy Twoje dziecko:
-budzi się przy głośnych dźwiękach, reaguje przestrachem lub mruży oczy słysząc głośne dźwięki
-swoje potrzeby wyraża krzykiem, płaczem
-od około 2 miesiąca reaguje na Twój głos, uspokaja się, uśmiecha, gdy Cię słyszy
-głuży czyli odruchowo wymawia gardłowe dźwięki przypominające głoski: k, g, h  (czynność ta nie jest związana ze słyszeniem i dzieci niesłyszące także głużą)
-zaczyna reagować uśmiechem na Twój widok?

 

4-6 miesiąc życia
Czy Twoje dziecko:
-zwraca głowę w kierunku źródła dźwięku np. głosu, zabawek dźwiękowych
-reaguje na zmiany tonu Twojego głosu
-budzi się z lekkiego snu, gdy ktoś głośno mówi
-gaworzy czyli świadomie naśladuje dźwięki przypominające mowę: samogłoski, spółgłoski, sylaby otwarte np. ma, mu, da, di? (dziecko z poważnym uszkodzeniem słuchu nie gaworzy)?

 

7-12 miesiąc życia
Czy Twoje dziecko:
-zwraca się w kierunku źródeł dźwięków, głosu, grającej zabawki
-reaguje na swoje imię; słucha, gdy się do niego mówi
-rozumie proste słowa np. mama, tata, oko itp.
-pokazuje rączką lub palcem nazywane osoby, przedmioty
-rozumie proste polecenia i zakazy (typu: „Daj!”, „Chodź!”, „Nie wolno!”)
-powtarza sylaby, dźwięki naśladujące mowę, by zwrócić na siebie uwagę
-próbuje naśladować odgłosy zwierząt, głośność i intonacjęTwojego głosu?

 

13-24 miesiąc życia
Czy Twoje dziecko:
-rozumie proste polecenia, pytania (typu: „Podaj piłkę!”, „Daj lalkę!”, „Gdzie jest but?”)
-umie pokazywać części ciała
-naśladuje odgłosy zwierząt
-kołysze się w rytm muzyki
-lubi proste rymowanki (typu: „Idzie rak”, „Koci-koci”)
-wypowiada od kilku do kilkudziesięciu słów
-próbuje składać dwa słowa w zdanie (typu: „Mama chodź!”, „Am nie!” itp.)?

 

3-4 rok życia
Czy Twoje dziecko:
-słyszy, kiedy wołasz je z innego pokoju
-słucha radia na tym samym poziomie głośności, co inni członkowie rodziny
-odpowiada na proste pytania (typu: ”Kto?”, „Co?”, „Dlaczego?”  itp.)
-umie opowiedzieć, co wydarzyło się w przedszkolu, na placu zabaw
-używa zdań, które składają się z 4 i więcej słów
-wypowiada się dość wyraźnie i swobodnie bez powtarzania sylab czy słów?

 

4-5 rok życia
Czy Twoje dziecko:
-umie wysłuchać historyjki i odpowiedzieć na proste pytania związane z jej treścią
-słyszy i rozumie większość z tego, o czym mówi się w domu, w przedszkolu
-buduje zdania zawierające dużo szczegółowych informacji
-z łatwością porozumiewa się z innymi dziećmi i dorosłymi
-wypowiada prawidłowo większość głosek
-wypowiedzi są na ogół poprawne gramatycznie?
Jeśli odpowiedź na dwa lub więcej pytań jest wątpliwa lub negatywna, wówczas najlepiej skonsultować się z lekarzem pediatrą lub logopedą. Może to oznaczać, że jedną z przyczyn może okazać się uszkodzenie słuchu Twojego dziecka. Profesjonalne badanie słuchu jest jednym z pierwszych kroków, jakie należy wykonać na drodze ustalenia prawdziwych przyczyn funkcjonowania Twojego dziecka.

mgr Joanna Voss

feautured

Wypalenie zawodowe

Wypalenie zawodowe

Wypalenie zawodowe, syndrom wypalenia zawodowego, syndrom burnout, exhaustion disorder – to termin wprowadzony przez amerykańskiego psychologa Herberta Freudenbergera w 1978 roku w Jurnal of Social Issue.

Początkowo uważano,  że jest to zespół, który najczęściej dotyka osoby pracujące w „służbie innym ludziom” – będące w intensywnym kontakcie z ludźmi, angażujące się emocjonalnie w ich problemy,  w zawodach obciążonych dużą odpowiedzialnością – czyli u: nauczycieli, psychologów, lekarzy, pielęgniarek , ratowników, strażaków. Obecnie uważa się, że może dotknąć każdego.

 

Czym jest wypalenie zawodowe?
Na wypalenie zawodowe składają się trzy elementy – wyczerpanie emocjonalne, poczucie depersonalizacji i obniżenie oceny własnych dokonań.
Emocjonalne wyczerpanie to uczucie pustki i odpływu sił po nadmiernym wysiłku spowodowanym wymaganiami psychologicznymi i emocjonalnymi, jakie stawiała przed pracownikiem praca bądź on sam; poczucie przeciążenia pracą, zniechęcenie, pesymizm, poczucie winy, napięcie psychofizyczne, drażliwość,  zmęczenie, ból głowy, bezsenność, obniżona odporność – zarówno psychiczna jak i fizyczna.
Poczucie depersonalizacji to inaczej poczucie bezduszności i bezosobowości, obniżenie wrażliwości na innych, cynizm, obojętność, dystans, sformalizowanie i skrócenie kontaktów, agresja werbalna czy obwinianie klientów za niepowodzenia w pracy.
Obniżenie oceny własnych dokonań przejawia się poczuciem marnowania czasu i wysiłku na swoim stanowisku pracy, przeświadczeniem o braku kompetencji, utratą zdolności rozwiązywania problemów, poczuciem bycia niezrozumianym przez przełożonych, absencją w pracy.

 

Jak możemy określić nasilenie wypalenia zawodowego?
Najszerzej znane narzędzie do diagnozowania nasilenia wypalenia zawodowego to Kwestionariusz Wypalenia Zawodowego Christiny Maslach.  Pozwala on oszacować  po wypełnieniu 22 punktowej ankiety poziom wyczerpania emocjonalnego ( EEX ), poziom depersonalizacji ( DEP ), utratę osiągnięć osobistych ( PAR ).
Inne znane testy to: LBQ – Link Burnout Questionnarie Massimo Santinellego; Oldenburg Burnout Inventory czy BCSQ 12 – Burnout Clinical Subtype Questionnarie.

 

Jak wyglądają poszczególne etapy wypalenia zawodowego?
Każdy pacjent choruje inaczej i indywidualnie, często jednak można prześledzić zbliżony wzór czy kolejne stadia wypalenia:

„Muszę się wykazać/dać sobie radę” – pojawia się ambicja i silna potrzeba poprawy swojej efektywności w pracy.

• „Pracuję ciężej” – potrzeba udowodnienia, że jest się nie do zastąpienia.
• „Nie muszę spać ani jeść” – zaczyna brakować  czasu i energii na cokolwiek innego poza pracą.
• „Coś się dzieje nie tak, ale nie wiem co. Boli mnie głowa.” -  Pacjenci czują, że nie funkcjonują prawidłowo, trudno im jeszcze określić dlaczego. Z powodu przeciążenia pracą i stresem pojawiają się objawy somatyczne – zaburzenia snu, bóle brzucha, bóle głowy, zespół suchego oka i tym podobne.
• „Muszę pracować”  - poczucie, że trzeba pracować by udowodnić swoją wartość zmienia się w przymus pracy, powoduje, że odcinamy się od innych, ani praca ani znajomi nie stanowią już jakiejkolwiek przeciwwagi dla pracy.
• „Proszę mi nie przeszkadzać, bo będę sarkastyczny albo agresywny” – pacjenci reagują na najdrobniejsze niedogodności nieadekwatnymi wybuchami, denerwuje ich to, co zwykle byli w stanie znosić bez większego problemu.
• „Zasłużyłem na wieczornego drinka. Wypiję go samotnie,  już i tak mnie chyba nic dobrego nie spotka” – to nie musi być koniecznie alkohol, czasami będą to papierosy, środki przeciwbólowe, stymulanty, narkotyki, czy nawet leki psychotropowe. Rzadko są one okazją do spotkania się ze znajomymi, pacjenci piją najczęściej w samotności, by zmniejszyć poczucie dyskomfortu.
• „Wszyscy się mnie czepiają, że jest coś ze mną nie tak” – niestety najczęściej dopiero po wyraźnych szkodach zdrowotnych, po fazie ryzykownego używania środków psychoaktywnych nasi najbliżsi będą głośno protestować. Najprawdopodobniej dlatego, że praca zawsze była ogromną wartością. Jest to dla nas wskazówka, że to my sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje zdrowie i to my musimy zauważyć ten moment, kiedy zaczynamy pracować zbyt intensywnie i musimy zacząć poszukiwać nowych rozwiązań.
• „Jestem nieistotnym trybikiem w maszynie pracy” – pacjenci przestają otrzymywać jakiekolwiek pozytywne wzmocnienia z faktu, że pracują. Nasila się poczucie obniżonej wartości.
• „Już nic nie czuję” – ta faza pojawia się wtedy, gdy pacjenci przeżywają głęboko nasiloną depersonalizację.
• „Życie nie ma sensu” – faza negatywnej oceny siebie, swoich dokonań i brak poczucia możliwości poprawy tego stanu w przyszłości.
W tym stadium możemy rozpoznać pełnoobjawowy zespół wypalenia zawodowego.
Jeśli ktoś rozpozna u siebie  pierwsze objawy wypalenia  i je zignoruje – to jego stan najprawdopodobniej  będzie się tylko pogarszał i bez interwencji trudno oczekiwać samoistnej poprawy.  Proces wypalenia zawodowego zaczyna się powoli, ale ujawnia z dużą siłą.

Czy są jakieś proste badania które pozwolą zdiagnozować wypalenie zawodowe?
Dotychczas nie znaleziono swoistego biomarkera dla tej jednostki chorobowej – takiego jak podwyższone ciśnienie tętnicze w nadciśnieniu tętniczym czy podwyższony poziom glikemii w cukrzycy.  Obniżone samopoczucie, brak sił, przepracowanie, zaburzenia snu, pogorszenie pamięci i funkcji wykonawczych - nic nie jest charakterystyczne wyłącznie dla tej jednostki. Diagnozę postawimy tylko po wnikliwej obserwacji i dogłębnym wywiadzie.

 

Jak możemy odróżnić wyczerpanie zawodowe od na przykład przemęczenia?
W przemęczeniu nie mamy poczucia, że musimy iść do pracy, tylko najchętniej byśmy pozostali w domu, ewentualnie do pracy powrócili po tygodniu, miesiącu wypoczynku. A do nadmiernego wysiłku zmusiła nas rata kredytu czy konieczność zapłaty za samochód.
Czym się różni wypalenie zawodowe od stresu?
W stresie mamy przeciążenie emocjonalne i pośpiech, utratę energii, lęki, objawy raczej ze strony somatycznej – takie jak na przykład ból brzucha – w wypaleniu jest obojętność i brak zaangażowania, izolacja, obniżony nastrój i niechęć do życia. Stres może nawet przedwcześnie zabić – wypalenie raczej zabije chęć do życia.
Czy można odróżnić wypalenie zawodowe od depresji?
Jest to bardzo trudne. W obrazie  klinicznym obydwu stanów mamy podobne objawy o zbliżonym nasileniu – co skutkuje tym, że u 9 na 10 osób z zespołem wypalenia zawodowego można rozpoznać depresję. Obecnie spora część specjalistów stoi na stanowisku, że wypalenie zawodowe najprawdopodobniej jest formą zespołu depresyjnego a nie odrębną jednostką chorobową.

 

Jakie są przyczyny wypalenia zawodowego?
Przyczyny wystąpienia wypalenia zawodowego  są wielowymiarowe. Można je podzielić na te, które są związane z pracą:
• Praca z ludźmi, wymagająca intensywnego kontaktu emocjonalnego.
• Praca obciążona dużą odpowiedzialnością.
• Praca zajmująca zbyt dużo czasu, co skutkuje za małą ilością  wypoczynku i snu.
• Praca niedostateczne opłacana.
• Praca stawiająca przed pracownikiem zbyt dużo zadań lub  zadania nie do wykonania
• Praca, w której nie mamy wpływu na organizację .
• Praca nudna i mało wymagająca.
• Złe warunki pracy – brak sprzętu, hałas, brak światła, nieodpowiednia temperatura.
• Praca, w której nie utożsamiamy się z wartościami etycznymi reprezentowanymi przez firmę dla której pracujemy.
Kolejną grupą przyczyn związanych ze zwiększonym prawdopodobieństwem wystąpienia zawodowego są te, związane z ludźmi dla których pracujemy – nie pracodawcami, lecz tymi, którym świadczymy nasze usługi:
• Kontakt z ludźmi, którzy cierpią, są ofiarami okrucieństwa.
• Nasza koncentracja na tym cierpieniu.
• Brak szacunku i zaufania ze strony osób, którym oferujemy nasze usługi.
Równie ważną grupą możliwych przyczyn wystąpienia wypalenia zawodowego są zaburzone relacje ze współpracownikami, takie jak:
• Konflikty.
• Rywalizacja.
• Zaburzona komunikacja między pracownikami czy między pracownikiem a przełożonym.
• Przemoc psychiczna, mobbing.
• Brak współpracy między pracownikami.
Wymienione dotychczas przyczyny można by było nazwać przyczynami zewnętrznymi, na które mamy mniejszy wpływ, niż na te które wynikają z naszej osobowości. Badacze zauważyli, że wypalenie zawodowe statystycznie częściej dotyka osoby charakteryzujące się:
• Nadmiernym optymizmem.
• Przesadnie identyfikujące się z pracą.
• Perfekcjonizmem.
• Nieumiejętność współpracy, odmawiania i delegowania zadań.
• Nadgorliwością i zaangażowaniem.
• Tłumieniem własnych potrzeb.
• Konserwatyzmem i dogmatyzmem.
• Poczuciem zewnętrznej kontroli.
Nie należy kwalifikować wyżej wymienionych cechy jako „wad” charakteru, gdyż to cechy zwykle określające cenionych i oddanych pracowników – ale bez wątpienia wymagają nieco większej troski o własne zdrowie psychiczne.

Czym może skutkować rozpoznanie wypalenie zawodowego?
Wypalenie zawodowe skutkuje zarówno złym nastawieniem do pracy, brakiem motywacji, poczuciem nieefektywności, jak i powstaniem nieprawidłowych mechanizmów radzenia sobie.
Niestety u większości pacjentów będzie można rozpoznać epizod depresji – co może skutkować zwiększonym ryzykiem występowania takich epizodów w przyszłości. Wiele osób z rozpoznaniem wypalenia zawodowego skarży się może na zaburzenia funkcji poznawczych –  pogorszenie pamięci czy uwagi  – są one na szczęście przejściowe, ale niebywale pogarszają jakość życia i niepokoją pacjentów. Skutki nie muszą być tylko ze sfery psychicznej, ale i z somatycznej. U części pacjentów może rozwinąć się choroba wieńcowa.

 

W jaki sposób można zapobiec wypaleniu zawodowemu?
Każdy z nas powinien zadbać o rozsądny podział dnia, pamiętać o swoim hobby, dbać o zróżnicowaną i wartościową dietę i aktywność fizyczną. Pamiętać o tym, że naszym sprzymierzeńcem jest prawidłowy i długi sen.
Do części zadań związanych z prewencją wypalenia zawodowego będziemy potrzebowali pomocy specjalisty – podczas treningów radzenia sobie ze stresem; u terapeuty, gdzie nabędziemy umiejętności odmawiania i stawiania barier oraz zaakceptujemy własne ograniczenia; czy też na przykład w grupie, gdzie poprawimy nasze umiejętności komunikacji. Ostatnie badania wskazują na dużą skuteczność terapii kognitywno behawioralnej trzeciej fali. Oczywiście rozpoznany zespół depresyjny będzie wymagał leczenia i być może okresowego zwolnienia z pracy.
Duża część prewencji wypalenia zawodowego leży po stronie pracodawcy, który powinien zadbać o to, by ilość otrzymywanej pracy odpowiadała  możliwościom jej wykonania, zapewnić pracownikowi odpowiedni stopień kontroli nad swoją pracą. Pracodawca powinien jasno określić cel pracy, zagwarantować wynagrodzenie proporcjonalne do wykonanej pracy i ułatwić właściwą komunikację  na poziomie pracownik – pracownik i pracownik – przełożony.

lek.med. Anna Bortkiewicz

feautured

Co może psychiatra?

Podstawowym zadaniem lekarza psychiatry jest diagnoza i leczenie zaburzeń psychicznych.Ta ogólna definicja jest jednak mało mówiąca, szczególnie , że tym samym zajmują się psychologowie, czy psychoterapeuci, a specjalistów wspierających zdrowie psychiczne jest jeszcze wielu np. terapeuci zajęciowi, pedagodzy, trenerzy itp. Na jakiej podstawie należy zatem podjąć decyzję czy zgłosić się do psychiatry, czy do psychologa?
Zwykle do szukania pomocy skłania zmiana w samopoczuciu czy codziennym funkcjonowaniu. Mogą to być objawy „stresu”, niepokój, długotrwały smutek, bezsenność, rozkojarzenie, trudności w koncentracji, wahania łaknienia i apetytu.

 

Czasami, dostrzegamy wyraźną przyczynę zmiany, kryzys zawodowy, poważna choroba osoby bliskiej,  czy inne bolesne doświadczenia życiowe. Bez względu na poszczególne objawy i kontekst życiowy wspólnym mianownikiem jest cierpienie pacjenta. W tym momencie większość osób zaczyna szukać pomocy. Cały czas sięganie po pomoc psychiatry wiąże się z dużą ilością bardziej lub mniej świadomych negatywnych stereotypów np. „trzeba całkiem zwariować, nie będę obcej osobie opowiadał o swoich problemach, leki psychotropowe tylko szkodzą” i jeszcze wiele innych. Łatwiej jest szukać pomocy u neurologa, lekarza rodzinnego, psychologa.  Niestety często bywa, że pomoc udzielana przez lekarzy innych specjalizacji nie jest w pełni skuteczna, nie uwzględnia niektórych aspektów problemu, czy daje tylko chwilową poprawę.
Patrząc z perspektywy najpełniejszej możliwej pomocy w danym problemie  wiedza i doświadczenie lekarza psychiatry może okazać się najbardziej korzystne. Z jednej strony zanim zostanie się psychiatrą kończy się pełne studia medyczne z całą wiedzą z zakresu anatomii i  fizjologii człowieka, następnie roczny staż i potem co najmniej 5 lat szkolenia specjalistycznego, które polega na zbieraniu doświadczeń w szpitalu psychiatrycznym i innych placówkach zaangażowanych w zdrowie psychiczne.
Każdy z nas ma rozeznanie w medycynie ogólnej, co jest szalenie istotne, ponieważ, mimo że jest to truizm, człowiek jest całością. Z tego wynika wzajemna zależność, że problemy psychiczne wpływają na funkcjonowanie całego organizmu jak na przykład układ hormonalny, oddechowy, krążeniowy i odwrotnie. Zadaniem psychiatry jest też uwzględnić możliwość, że np. napady lęku mogą wynikać z zaburzeń hormonalnych i ważniejsze będzie leczenie endokrynologiczne a nie tylko psychiatryczne.

 

Mimo, że w trakcie rozmowy z psychiatrą wyraźnie tego nie widać, ale jest to jedno z podstawowych pytań, które każdy z nas sobie stawia, czy szukać somatycznej przyczyny problemów psychicznych ? i jeśli zostanie znaleziona to jak najskuteczniej ją leczyć?
Kolejnym aspektem na który zwraca uwagę psychiatra, to pełniejsze zrozumienie problemu pacjenta. Leczenie nie polega tylko na wyeliminowaniu objawów, ale również na próbie zrozumienia ich głębszego kontekstu. Jeśli w ramach kryzysu zawodowego ktoś czuję się wykorzystywany przez współpracowników, nie ma satysfakcji z pracy, z tego powodu nie śpi to lek nasenny pomoże. To będzie jednak tylko powierzchowna pomoc. W przebiegu pełnego wywiadu psychiatra zapyta o przeszłość, o kształtowanie się modelu relacji danej osoby z innymi. Może się okazać, że  historia życia ukształtowała niekorzystny i nieświadomy styl własnej samooceny, wtedy poza lekiem zadaniem psychiatry jest zaproponować leczenie, które ma szansę być skuteczne i długotrwałe. Najczęściej będzie to propozycja psychoterapii. Również tutaj lekarz ma wystarczającą wiedzę, żeby opowiedzieć na czym polega to leczenie, zaproponować odpowiedni nurt terapeutyczny, czy nawet konkretne nazwiska terapeutów. Wielu z nas również szkoliło się w psychoterapii, co pozwala „oswoić” pacjenta z tym szczególnym sposobem pomagania.
Unikalną możliwością pomagania jest włączenie leków. Taką możliwość ma tylko lekarz. Psychiatra ze względu na swoje doświadczenie ma wystarczającą wiedzę o lekach, jednak nadal pełniejszą i rzetelniejszą niż ogólnodostępny Internet. Leki są po prostu jednym z narzędzi pomagania, mają swoje zalety, ale też mają wady takie jak skutki uboczne, czy ograniczoną skuteczność. Spotkanie z psychiatrą daje możliwość otwartej rozmowy jak działa lek, czego pacjent może się po nim spodziewać, czy warto go  stosować w danej sytuacji itp. Ostatecznie to zawsze pacjent (z wyjątkiem sytuacji zagrożenia życia) podejmuje decyzję czy podjąć się farmakoterapii. Jeżeli przyjmie taką propozycję to dalsze monitorowanie leczenia i jego kontrola odbywa się właśnie w czasie spotkań z psychiatrą. To oczywiście nie wyklucza równoczesnej psychoterapii, a nawet w wielu obecnych standardach postępowania wskazane jest łączenie farmakoterapii i psychoterapii.
Biorąc pod uwagę różne aspekty wiedzy i doświadczenia psychiatry można założyć, że jest to najoptymalniejsze rozwiązanie, spotkać się, spróbować wspólnie nazwać problem pacjenta, lekarz opisze go diagnozą, a następnie zaplanować całościowo leczenie uwzględniając ewentualną diagnostykę somatyczną, farmakologię i psychoterapię.

 

Skonsultuj swój stan z lekarzem psychiatrą.

feautured

Zrozumieć afazję

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]Afazja jest najczęstszym zaburzeniem występującym po uszkodzeniu lewej półkuli mózgu, odpowiedzialnej za funkcjonowanie językowe człowieka. Uszkodzenie to może być spowodowane udarem niedokrwiennym lub krwotocznym (wylewem), pęknięciem tętniaka lub naczyniaka, urazem mechanicznym (np. w wyniku wypadku komunikacyjnego) oraz procesem rozrostowym guza mózgu.

 

Objawy afazji zależne są od rozległości i głębokości uszkodzeń, a także okolicy, która im uległa. Przy uszkodzeniach przednich obszarów mózgu  (głównie płaty czołowe) dominują afazje ruchowe, gdzie trudność stanowi przede wszystkim ekspresja słowna/budowanie wypowiedzi. Uszkodzenia tylnych  rejonów mózgu  (przede wszystkim płat skroniowy) powodują zaś afazje czuciowe, w których problematyczne staje się rozumienie zarówno komunikatów otoczenia, jak i własnych. Integralną część afazji stanowią także trudności w pisaniu i czytaniu.
W wielu przypadkach  afazja głęboko stygmatyzuje i uniemożliwia normalne funkcjonowanie społeczne chorego. Jej objawy bywają trudne do zrozumienia i zaakceptowania zarówno przez pacjentów jak i ich rodziny. Głębokość zaburzeń rozciąga się od całkowitej niemożności komunikowania się z otoczeniem aż po subtelne deficyty, nie do wychwycenia przez laika, wciąż uciążliwe dla samego afatyka.

 

Zaburzenia mówienia

W głębokich afazjach chory może mieć całkowicie zahamowaną ekspresję mowy lub posługiwać się stereotypową, ciągle powtarzaną frazą (np. nonono, o Boże), czasem trudną do zidentyfikowania  (np. dejus mojus, czikapa). U osób z mniejszym nasileniem objawów problemem może być wypowiadanie pojedynczych słów lub konstruowanie zdań. U wysoko funkcjonujących pacjentów trudności pojawiają się dopiero przy budowaniu złożonych, spójnych wypowiedzi (opisy, opowiadania) i bywają dobrze kompensowane lub maskowane.
Chorzy mogą też poszukiwać właściwego miejsca artykulacji, nie wiedząc, jak ułożyć usta/język przy mówieniu, deformować brzmienie słów, przestawiać głoski, opuszczać je, zastępować jedne wyrazy innymi o podobnym brzmieniu (np. kubek>kurek) lub znaczeniu (np. kubek>szklanka), a także uporczywie szukać właściwego słowa (np. to jest to..., no wie pani...to do czesania). Mówienie może sprawiać afatykowi wyraźną trudność –  często mowa staje się wysiłkowa, powolna, niepłynna.
U osób z uszkodzeniami skroni może się pojawić tzw. żargon afatyczny – pacjent posługuje się wówczas słowami, które nie istnieją w danym języku – płynnie buduje wypowiedzi pozbawione sensu (np. msonka poczytuje na sztosku) i tworzy liczne neologizmy (np. krzesło>katszonko). Może też przeplatać wypowiedzi w pełni zrozumiale z chaotycznymi frazami złożonymi z elementów trudnych do zidentyfikowania.

 

Zaburzenia rozumienia

Przy głębokich uszkodzeniach skroni, w przypadkach skrajnych, chory nie rozumie komunikatów, które się do niego kieruje. Może się zdarzyć, że nie ma przy tym świadomości deficytów i mimo ich znacznego nasilenia, próbuje się komunikować z otoczeniem. Swoje zaburzenia  może maskować przerzuceniem odpowiedzialności za niemożność porozumienia się na rozmówcę, bywa poirytowany, sygnalizuje problemy ze słuchem fizycznym (który nijak się ma do obserwowanych trudności), rozpraszalnością uwagi, hałasem, itp („zaraz, ale czy my się dobrze rozumiemy, uściślijmy to!”). Często zdarza się, że reaguje nieadekwatnie, nie wykonuje poleceń, nie wskazuje przedmiotów ani obrazków. Bywa, że niewłaściwie rozpoznaje dźwiękową strukturę słowa (np. myli „panna” z „wanna”) lub nie łączy jej z prawidłowym znaczeniem.
Problemem może być również zapamiętywanie dłuższych słów lub ich sekwencji – w efekcie wykonanie polecenia wciąż pozostaje dla chorego niedostępne. Trudności może sprawiać także rozumienie związków gramatycznych, relacji czasowo – przestrzennych, żartów czy metafor.

 

Zaburzenia czytania i pisania

Zaburzenia te mogą mieć różne nasilenie – część pacjentów jest w stanie czytać/pisać krótkie słowa/zdania – mogą przestawiać kolejność liter, pomijać je lub zastępować innymi; Przy głębokich  afazjach czytanie może być ograniczone do etykietowania obiektów /czytanie globalne, tj. dopasowywanie podpisu/, pisanie zaś – do odwzorowywania własnego podpisu. U chorych ze śladową afazją pisanie i czytanie bywa zachowane na (wystarczająco) dobrym poziomie.

 

Terapia afazji bywa żmudnym i długim procesem. Jej celem jest przywrócenie choremu maksymalnej samodzielności w komunikacji, niekoniecznie zaś powrót do funkcjonowania językowego sprzed choroby, ponieważ często – ze względu na rozległość uszkodzeń - jest to niemożliwe. Niemniej jednak, wielu chorym udaje się dojść do takiego poziomu, który pozwala na swobodne porozumiewanie, co znacznie podnosi jakość ich życia, poprawia samoocenę i przywraca ich społeczeństwu.

Katarzyna Zaraś

neurologopeda

[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:232" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

feautured

Czy leki psychotropowe szkodzą?

[vc_row][vc_column width="2/3"][vc_column_text]Czy leki psychotropowe szkodzą?

To pytanie często słyszę kiedy proponuję leczenie przy użyciu farmakologii. Myślę, że jest to jak najbardziej zasadne pytanie. Obawa pacjentów potrafi dotyczyć ryzyka uzależnienia, możliwej zmiany charakteru, wpływu na koncentrację, skupienie czy pojawienie się nadmiernej senności. Jak często bywa odpowiedź jest dużo bardziej złożona i nie da się odpowiedzieć tylko tak lub nie szkodzą.

Naturalnym jest, że każdy lek może dać objawy niepożądane, może negatywnie wpływać na funkcjonowanie organizmu pacjenta, nie bez powodu ulotki leków zawierają długą i mrożącą krew w żyłach listę objawów niepożądanych. Oczywiste jest, że w interesie koncernów farmaceutycznych jest jak największa sprzedaż własnego produktu, lek jest środkiem do prowadzenia biznesu, a nie celem i czasami wszystkie regulacje prawne zawodzą i po czasie dowiadujemy się, że chęć zysku była silniejsza niż etyka, a czasem bez złej woli dopiero kiedy lek jest stosowany na szeroką skalę można zaobserwować wcześniej nie notowane niepożądane zjawiska, co prowadzi do wycofania danego leku z rynku. Takie sytuacje powodują jednak silną erozję zaufania, poczucie, że pacjenci są zdani na łaskę lub niełaskę bliżej nieokreślonych czynników, nie mają dostępu do pełnej wiedzy o leku lub po prostu są manipulowani…

Myślę, że żeby móc jak najbardziej racjonalnie zdecydować o włączeniu farmakoterapii warto przyjąć wobec leków postawę „narzędziową”. Leki są narzędziem i tak jak używając młotka można wbić gwoździe i zbudować domek na drzewie lub coś jeszcze poważniejszego tak samo można poobijać sobie palce i cierpieć z tego powodu, nie mówiąc już o tym że młotek bywa narzędziem zbrodni. W tym miejscu pojawia się kwestia zaufania do lekarza psychiatry, do jego wiedzy i rozsądku. Samodzielne zebranie wiedzy, stworzenie własnego zdania na temat leków może być szalenie czasochłonne i trudne. Wiedza i doświadczenie lekarza ma służyć pacjentowi, ale ostateczną decyzję, czy skorzystać z pomocy leków podejmuje pacjent. Mimo, że recepta jest czymś konkretnym, to właśnie wiedza i doświadczenie a nie sam lek jest tu najcenniejszym „towarem”.

W Internecie można znaleźć bardzo dużo informacji, tylko ich zobiektywizowanie jest praktycznie nie możliwe.
Komentarze osób na różnych forach dużo częściej skupiają się na objawach niepożądanych leków, co samo w sobie zapewne jest prawdziwe, tylko pozostawia wrażenie, że przeważają negatywne konsekwencje, a to nie jest obraz całości. Zwykle osoby, u których efekt jest dobry po prostu korzystają z tego efektu, nie szukają dalszych informacji, a co za tym idzie raczej nie trafiają na forum, gdzie przeważa klimat np. depresyjny…

Można znaleźć dostęp do baz medycznych z badaniami, przy czym ocena ich rzetelności, wiarygodności znowu jest bardziej złożona, wymaga wiedzy statystycznej, sposobu prowadzenia eksperymentów oceniających skuteczność leków. Inną barierą jest język, który często jest nacechowany specjalistycznymi terminami, opisami. Duża część wiedzy odwołuje się do neurobiologii, bo na tym poziomie działają leki, wpływają na receptory w błonach neuronów, a niestety nierzadko można znaleźć informację, że dokładny mechanizm działania leku nie jest znany, a o jego skuteczności można mówić na podstawie badań dużych grup pacjentów.
Inną istotną kwestią jest tz. Zmienność osobnicza, w skrócie to że różnimy się od siebie znacząco i nie ma sposobu zbadać jaka jest wrażliwość konkretnego pacjenta na lek, jak go metabolizuje, co może mieć znaczący wpływ na dobór dawki, czy samego rodzaju leku. Indywidualna reakcja też ma wpływ na ryzyko uzależnienia. Fakt, że jakiś lek ma potencjał uzależniający nie oznacza, że każda osoba ma to samo ryzyku uzależnienia się od danej substancji. Standardy leczenia wytyczają pewne reguły, są wytycznymi, które mają przy minimalnym ryzyku maksymalizować szanse skutecznej terapii, ale nie są czymś absolutnym. Dobrym przykładem są osoby ze specyficzną odmianą enzymów metabolizujących leki. Standardy wytyczają zakres dawek, ale u tych osób efekt pokazuje się dopiero po przekroczeniu dawek maksymalnych. Ważąc korzyści i ryzyko u tych pacjentów postępowanie zgodnie ze standardem powoduje, że leczenie byłoby nieskuteczne.
W zależności od oczekiwań, wątpliwości warto pytać psychiatrę o lek, ponieważ okazuje się, że stopniowo im lepiej pacjent zna siebie, swoją chorobę i sposoby pomagania, tym efekty leczenia są lepsze i rośnie szansa na wyleczenie lub osiągnięcie stabilnej, długotrwałej remisji objawów. Leki nie są złe czy dobre, a psychofarmakologia to bardzo szeroka dziś gałąź psychiatrii, z bardzo różnorodnymi lekami o odmiennych mechanizmach działania. Jest w czym wybierać.[/vc_column_text][/vc_column][vc_column width="1/3"][vc_single_image source="featured_image" img_size="full" alignment="center"][contact-form-7 id="42" title="Front"][vc_btn title="Plan dojazdu" style="flat" shape="square" color="turquoise" size="lg" align="center" button_block="true" link="url:http%3A%2F%2Fwww.primopsyche.pl%2F%3Fpage_id%3D23||"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Specjaliści" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][stm_news loop="size:60|post_type:zespol|by_id:221" posts_per_row="4"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_empty_space][vc_text_separator title="Inne oferty w dziale Artykuły" title_align="separator_align_left" color="turquoise"][vc_empty_space height="10px"][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text][pt_view id="dba7ffe4az"][/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

pp-bw-dark_bg

Wspieramy środowisko oświatowe w obszarze doskonalenia.

al. Promienistych 6
02-648 Warszawa
woj. mazowieckie
NIP: 5213499196

+48 509 861 191

 

info@primopsyche.pl

Poniedziałek – Czwartek
9 -21

Piątek
13-20