Zdarza się, że tylko dzięki kłótni jesteśmy w stanie otwarcie o czymś sobie powiedzieć – mówi psychoterapeutka par Marlena Ewa Kazoń. Bywa też, że zamiast oczyścić atmosferę, awantura tylko utrwala niezgodę między partnerami. Jak zatem dobrze się spierać, ale i mądrze godzić?
Jaką funkcję pełni kłótnia w naszych miłosnych związkach?
Jest pragnieniem kontaktu i nadzieją na lepsze, ku zmianom i bliskości. Jednak tak dzieje się tylko wtedy, gdy w kłótni chodzi o relację, a nie rację. Gdy jesteśmy nastawieni na dialog z drugą osobą i naprawdę chcemy się dogadać.
Jak kłócić się, by nie przekroczyć granicy, za którą kończy się miłość?
Kłócić się dobrze, czyli z szacunkiem do drugiej osoby, to znaczy być w tej kłótni opanowanym. Ale też mieć w sobie odwagę, by mówić o swoich emocjach wprost. Najpierw sobie, a potem partnerowi. „Nie mogę jej tego powiedzieć, bo przestanie mnie kochać”, „Nie powiem o tym, bo to pogorszy sprawę”. To myślenie z pozycji lęku, w którym siedzi mnóstwo cierpienia, niezrozumienia i braku akceptacji. Zasada jest taka, że jeśli partnerowi, z którym żyjemy, coś nie odpowiada, zawsze na to reagujemy.
Jednak czasami nie chcemy, nie potrafimy lub nie możemy zmienić naszego zachowania. Jeśli partnerowi nie odpowiada coś, co jest naszym fundamentalnym „ja”, jak: nieuważność, bałaganiarstwo, odmienny styl życia – to powinien nas zaakceptować, a nie próbować na siłę zmieniać. Zawsze może też odejść.
Źródło i cały tekst: zwierciadlo.pl